Prezydent Aleksander Łukaszenka planował wyeliminowanie przeciwników politycznych, którzy zbiegli z Białorusi do krajów Unii Europejskiej, Rosji i na Ukrainę. Świadczą o tym nagrania ujawnione przez zbiegłego na Zachód byłego funkcjonariusza białoruskiego oddziału specjalnego „Ałmaz” Igora Makara.
Z 24-minutowej taśmy nagranej w 2012 rou, a przekazanej przez Makara gazecie EUObserver wynika, że prezydent Białorusi planował fizyczną eliminację niektórych białoruskich emigrantów politycznych w Europie. Nie chodzi o polityków, ale o ludzi posiadających doskonałą wiedzę o reżimie, której upublicznienie zaważyłoby na postrzeganiu Łukaszenki przez społeczność światową.
Na celowniku służb podległych Łukaszence znaleźli się były funkcjonariusz głównego wydziału do walki z korupcją i przestępstwami gospodarczymi MSW Białorusi Wiaczesław Dudkin, były szef stołecznego aresztu śledczego nr 1 Oleg Ałkajew, były dowódca brygady sił specjalnych pułkownik Władimir Borodacz oraz dziennikarz Paweł Szeremet, który zginął latem 2016 roku w wyniku eksplozji samochodu w Kijowie. Reżim chciał wyeliminować tych ludzi by upewnić się, że nie dojdzie do wycieku informacji.
Według gazety EUObserver nagranie zostało wykonane w kwietniu 2012 r., a głosy z taśmy należą do Wadima Zajcewa – ówczesnego szefa KGB, oraz przedstawicieli jednostki specjalnej Alfa. Kagiebista mówi na niej, że Łukaszenka bardzo liczy na te „operacje”. Sugeruje, żeby zbiegłych na Zachód Białorusinów załatwić „po cichu”, tak, by nie sprowadzać podejrzeń na KGB Białorusi. Z kolei śmierć dziennikarza nie miała wyglądać na przypadkową, ale na jasny komunikat, że to zemsta KGB za szkodzenie Łukaszence.
Makar, który przekazał zapisy rozmów podkreśla w licznych wywiadach, udzielanych po ukazaniu się fragmentów nagrania, że jest gotów potwierdzić wszystkie informacje w sądach europjskich. Ukraińska prokuratura poinformowała, że w grudniu 2020 roku otrzymała od niego materiały dot. śledztwa ws. białoruskiego dziennikarza Pawła Szeremeta zamordowanego w Kijowie przed 4 laty. Zbiegły z Białorusi były „specnazowiec” deklaruje gotowość przyjazdu do Kijowa i złożenia tam zeznań w sprawie.
Makar twierdzi, że nagranie dostał w 2012 roku od anonimowego źródła z KGB Białorusi. Kiedy usłyszał na taśmie nazwisko swojego przyjaciela Olega Ałkajewa, który wymieniany jest jako potencjalna ofiara białoruskich służb, postanowił ratować mu życie i skontaktował się z amerykańskimi służbami specjalnymi. Jak się okazało Amerykanie uratowali nie tylko Ałkajewa, ale pozostałych przebywających na Zachodzie Białorusinów. Niestety, nie udało się uratować Szeremieta.
Pytany o motywację ujawnienia nagrań właśnie w tym momencie, Makar tłumaczy, że do tego czasu nie było to możliwe, bo oznaczałby samotną walkę z reżimem.
„Teraz, kiedy cała Białoruś zbuntowała się przeciwko reżimowi, kiedy widzę jedność narodu, rozumiem, że Białoruś potrzebuje mojego wsparcia i pomocy, i zdecydowałem się na ten krok. Jestem gotów poświęcić swoje życie dla Białorusi, aby stała się wolna, i dla Białorusinów, aby byli wolni i żyli w niezależnym, suwerennym kraju” – powiedział Igor Makar w wywiadzie opublikowanym przez Deutche Welle.
Jeśli nagrania okażą się autentyczne, to miejmy nadzieję, że skłonności zachodnich elit politycznych do relatywizowania nadużyć i przestępstw białoruskiego reżimu zostaną nieco ostudzone.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!