Przedstawiciele i szefowie państw postsowieckich powinni częściej spotykać się na Dniu Zwycięstwa na Białorusi, powiedział dziś Aleksander Łukaszenka.
W stolicy Białorusi odbyła się w czwartek oficjalna ceremonia z okazji Dnia Zwycięstwa. Aleksandrowi Łukaszence towarzyszyli jego synowie Wiktor, Dmitrij i Nikołaj. Stali w pierwszym rzędzie wraz z najwyższymi rangą urzędnikami.
„9 maja to święto wszystkich, i przede wszystkim Białorusinów. Dlatego to na tej świętej ziemi powinniśmy się wszyscy częściej spotykać – przedstawiciele byłych republik radzieckich, a nawet głowy państw, aby oddawać pokłon tej świętej ziemi” – powiedział Aleksander Łukaszenka.
Komentując medialne spekulacje ws. jego nieobecności na uroczystościach w Moskwie, prezydent Białorusi zauważył:
„Nie mogę powiedzieć, że nikt (do Moskwy) nie przyjechał. (…) Jeśli chodzi o nas: to po pierwsze, nikt mnie nie zaprosił dzisiaj do Moskwy, po drugie, nawet gdyby mnie zaproszono, trudno byłoby rozdzielić te dwa wydarzenia”.
Szef państwa podkreślił, że nie mógłby przegapić obchodów Dnia Zwycięstwa w Mińsku. Łukaszenka jest przekonany, że gdyby nie zrezygnował z udziału w uroczystych wydarzeniach w stolicy Białorusi, naród nabrałby podejrzeń.
„Nawet wy, ludzie, którzy są dobrze zorientowani w polityce. A co powiedzieliby zwykli ludzie, Białorusini?”.
Aleksander Łukaszenka zauważył, że strona białoruska na uroczystościach w Rosji jest reprezentowana bardzo szeroko – zarówno przez zwykłych ludzi, jak i przez urzędników. Przytoczył przykład gubernatora obwodu mińskiego: Anatolij Isazzenko niedawno odwiedził swoją ojczyznę w obwodzie briańskim.
oprac.ba na podstawie nn.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!