Czy w zamian za tańszy rosyjski gaz Kreml zmusi białoruskiego prezydenta do walki po stronie Rosji? Wkrótce alternatywa może być tylko jedna: albo wspólnie z Putinem zaatakować Ukrainę, albo zerwać stosunki z Rosją. Moskwa zostawia Łukaszence coraz mniejsze pole manewru.
„Nie mam żadnych złudzeń, że wcześniej czy później Putin popchnie Łukaszenkę do zbrojnego konfliktu z Ukrainą. Prezydent Rosji już się nie zatrzyma – przejechał stację, na której mógłby wysiąść” – twierdzi były ambasador Ukrainy w Mińsku Roman Biezsmiertnyj. „Putin jest obecnie jak tygrys w klatce, która jest coraz węższa i może go wkrótce udusić” – ocenia ukraiński dyplomata.
Jego zdaniem, postawiony w takiej sytuacji Łukaszenka – jeśli chce pozostać z dala od wojny – może w pewnym momencie nie mieć innego wyboru niż zerwanie stosunków z Rosją, której społeczeństwo pełną parą do tej wojny się szykuje.
Zerwanie z Rosją nie będzie jednak łatwe, gdyż zależność, głównie energetyczna, Białorusi od Moskwy jest ogromna. „Łukaszenka połknął już tak dużo rosyjskiej przynęty, że obecnie nie ma prawie możliwości prowadzenia samodzielnej polityki” – uważa Biezsmertnyj. „Jeśli nie zechce działać pod dyktando Moskwy to Rosjanie go po prostu fizycznie zlikwidują. Dzisiaj jest to już oczywiste” – przewiduje ekspert.
Przypomnijmy, że dotychczas Aleksander Łukaszenka próbował za wszelką cenę dystansować się wobec Zachodu do wojennej polityki Kremla. Publicznie krytykował byłego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Janukowycza, donbaskich separatystów, a przede wszystkim aneksję Krymu. Ostrzegł też Putina, że „z Białorusią podobny wariant nie przejdzie”.
Białoruski prezydent demonstrował też przyjazny stosunek do Petro Poroszenki i obecnych ukraińskich władz, a nawet oświadczył, że „jest bardziej Ukraińcem niż Białorusinem”. Z drugiej strony deklarował jednak, że jeśli Rosja będzie zagrożona, to Białoruś „przyjdzie jej z pomocą”.
Czytaj także: Łukaszenka potępia aneksję Krymu. „Nie dopuszczę, aby Rosja zabrała także nasze terytorium!”
Kresy24.pl / naviny.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!