Białoruski dyktator ostrzegł białoruskich biznesmenów, żeby trzymali się z daleka od walki politycznej. Biada temu, kto chciałby finansować partię opozycyjną.
„Jeśli któryś z biznesmenów będzie finansował piątą kolumnę lub w jakiś inny sposób negatywnie wpływał na społeczeństwo, to ja uznam, że oni (biznes – red.) włączyli się w walkę polityczną, walkę przeciwko państwu bialoruskiemu. A tam już są odpowiednie paragrafy, niech się potem nie obrażają tacy przedsiębiorcy” – powiedział Aleksander Łukaszenka we wtorek na posiedzeniu Rady ds. Rozwoju Biznesu.
Na pogróżki baćki odpowiedział lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolij Liebiedźka. Polityk również wystąpił z apelem ludzi biznesu – do łukaszenkowskich oligarchów.
Zwracając sie do nich podkreślił, że finansowa, ekonomiczna lub inna forma wsparcia rządu, którego legalność jest wątpliwa, to zły znak dla ich biznesowej i obywatelskiej reputacji. Lebiedźka powiedział, że współudział w finansowaniu reżimu, który fałszuje wybory, jest zbrodnią przeciwko wyborcom na Białorusi. Przestrzgł ich, że podtrzymywanie sysytemu sądowniczego funkcjonujacego na telefon z góry, to podtrzymywanie bezprawia i samowoli, a każda forma pomocy udzielonej władzy mającej na rękach krew Gonczara, Zawadskiego, Zacharenki i Krasowskiego, jest niemorlna z definicji.
Kresy24.pl/interfax.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!