— Dyskutując zarówno z moim przyjacielem, Władimirem Władimirowiczem Putinem, jak i innymi mówimy, że cały czas walczyliśmy w ZSRR przeciwko Zachodowi, przeciwko NATO, to była konfrontacja. A dzisiaj daliśmy Ukrainie naszym wrogom, naszym rywalom, oddaliśmy Ukrainę własnymi rękami (…). Amerykanie i NATO powinny nam za to po prostu podziękować (co zapewne czynią, rozmawiając między sobą) – powiedział Łukaszenka, który 8 października był gościem honorowym forum eksperckiego „Miński Dialog”.
Prezydent przypomniał, że kilka dni temu wrócił z ukraińskiego Żytomierza, gdzie podczas Forum Regionów spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
— Poczułem, że prezydent Ukrainy to prawdziwa, silna osoba, patriota swojego kraju. Absolutnie normalny polityk, gotowy rozwiązywać problemy. Jest gotowy na trudne decyzje w celu osiągnięcia pokoju. Wspieramy go w tym – powiedział Łukaszenka.
Prezydent dodał, że Białoruś jest zadowolona, iż poczyniono postępy w procesie pokojowtym we wschodniej Ukrainie – nastąpiła wymiana więźniów i podpisano „formułę Steinmeiera”.
W jego opinii problemów pozostało wciąż bez liku;
— Dlaczego? Ponieważ tego Zełenskiego, którego obciążyliśmy tym strasznym ładunkiem, zostawiliśmy sam na sam z problemami. Zobaczcie co dzieje się w Kijowie, chcą zmiażdżyć nowy rząd. Na tego młodego człowieka rzucane są tylko kamienie – i to ze wszystkich stron. A jeśli ta „czwórka normandzka” jest coś warta, to już dawno trzeba było się spotkać i zdecydować. (…) Jednocześnie nie ukrywam mojej opinii: bez udziału Stanów Zjednoczonych konfliktu na Ukrainie nie da się rozwiązać – powiedział Łukaszenka.
Zauważył, że „obecny prezydent Ukrainy nie jest wszechmocny i nikt nie pozwoli mu robić tego, co zechce, ani wewnątrz [kraju], ani na zewnątrz”.
Łukaszenka stwierdził, że najważniejszym zadaniem stojącym przed Zełenskim nie jest ani rozwiązanie problemu wojny na Ukrainie ani nawet tego, co się wydarzy po wojnie na Donbasie.
— Najważniejsze jest dziedzictwo, które otrzymał: stan gospodarki i społeczeństwa. Tym bardziej – rozumiejecie, że prezydent Ukrainy nie ma uprawnień, które mają prezydent Rosji, prezydent Białorusi czy Kazachstanu – zauważył Łukaszenka.
oprac.ba
4 komentarzy
qumaty
8 października 2019 o 19:04Baćka to się zakręcił jak chiński termos. Na wiki wików amen. Już nie wie co on chrzani. To kocha Wołodzie to się go lęka. To Białoruś solo to CCCP budować znów chce. O co mu znów biega?
SyøTroll
9 października 2019 o 01:27Baćka się myli, Wołodzia P. oddał Ukrainę (bez Krymu) „partniorom” pomiędzy marcem a majem 2014, więc niech teraz 2019 nie tumani Wołodzi Z.
Borys
9 października 2019 o 11:29Z tym oddaniem przez Wołodie P to bym mocno polemizował. Wygląda to raczej jak coś innego co widzieliśmy już w historii od poprzedników Wolodi P. i bynajmniej nie ma to nic wspólnego z oddawaniem a raczej z agersywnym imperializmem. Na szczęście Wolodia P. nie ma wystarczających sił aby rozwinąć w pełni skrzydełka tego tzw. „oddawania”. To takie małe sprostowanie do trolskiej interpretacji faktów. Z trolskim pozdrowieniem.
krogulec
9 października 2019 o 11:48Najwięksi wrogowie własnych narodów.