„Żadnych więcej importowanych samochodów dla urzędników, oprócz premiera, wice-premierów i wyższych urzędników”. Flota służbowa białoruskich oficjeli, począwszy od szefów struktur rejonowych po ministrów, musi być wyprodukowana przez krajową branżę motoryzacyjną.
Takie polecenie wydał Aleksander Łukaszenka 7 kwietnia, odwiedzając wystawę najnowszych modeli sprzętu produkowanego w białoruskich przedsiębiorstwach budowy maszyn, informuje agencja Belta .
Szczególną uwagę prezydenta przykuł samochód osobowy produkcji białorusko- chińskiego przedsiębiorstwa „Geely”, którego produkcję Białoruś planuje rozpocząć w trzecim kwartale tego roku. Prezydent wysoko ocenił techniczną nowinkę pod względem wygody, wyposażenia i designu.
„Żadnych więcej importowanych samochodów dla urzędników, oprócz premiera, wice-premierów i wyższych urzędników” – instruował głowa państwa. Aleksander Łukaszenko wyjaśniał, że nie chodzi o to, aby przesadzić na „Gelly” wszystkich jednocześnie, ponieważ byłaby to nieuzasadniona rozrzutność, dlatego wymiana musi odbywać się stopniowo, w miarę potrzeb.
„Trzeba kupować rodzime samochody, tym bardziej, że są one dwa razy tańsze od niemieckich. Mówiliście, że samochody sa dobre, to niech teraz jeżdżą nimi urzędnicy” – zauważył białoruski przywódca i zwrócił się do Wiktora Szejmana ( szef administracj prezydenta), żeby dopilnował wszystkiego.
„Najważniejsze, że produkujemy to u siebie. Jeśli nie wytrzymają gwarancji, to przyjadą do fabryki i naprawią im od ręki”- stwierdził Łukaszenka.
Kresy24.pl
2 komentarzy
kurak
8 kwietnia 2016 o 17:01”Jeśli nie wytrzymają gwarancji, to przyjadą do fabryki i naprawią im od ręki”, oj często do tej fabryki będą przyjeżdząć. Z tego co wiem to prócz tych Chińczyków to Irańskie IKCO Runna produkują (mały sedan na bazie peugeota 206) może ten byłby lepszym wyborem.
benek
10 kwietnia 2016 o 18:16Widywałem samochody tej marki na Ukrainie i na Białorusi. Jakoś nie stały na poboczach dróg. Chiński też może być dobry.