Po wyborczym zwycięstwie prezydenta Baracka Obamy, do Białego Domu napływają z całego świata gratulacje. Ale prezydent Białorusi nadal milczy jak zaklęty.
Szef prezydenckiej służby prasowej Paweł Liohkij radzi, by nie wyciągać z tego faktu pochopnych wniosków. W rozmowie z Euroradiem przypomina, że w 2008 roku, Łukaszenka pogratulował Obamie zwycięstwa w wyborach, a prezydent USA nie odwzajemnił mu tym samym w 2010 roku, i nie pogratulował reelekcji, choć przecież w dyplomacji obowiązuje zasada wzajemności.
Jak wynika z informacji zamieszczonej na stronie oficjalnej agencji prasowej Belta, ostatnie gratulacje z Mińska popłynęły do Wenezueli. 8 października Łukaszenka gratulował zwycięstwa w wyborach swojemu przyjacielowi, prezydentowi Hugo Chavezowi.
„Dedykuję to zwycięstwo Tobie i białoruskiemu narodowi ” – Odpowiedział na pozdrowienie Chavez.
Kresy24.pl/udf.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!