Aleksander Łukaszenka zwołał we wtorek 6 września posiedzenie, na którym dyskutowano min. o zmianach w ustawie „O obywatelstwie”. Oprócz kwestii pozbawienia białoruskiego paszportu wyjeżdżającym z Białorusi przeciwnikom politycznym, Łukaszenka kazał przyjrzeć się bliżej posiadaczom Karty Polaka.
„W ramach przygotowywanej ustawy trzeba jeszcze raz przyjrzeć się tym, którzy wyjeżdżając za granicę działają na szkodę państwa i ludzi, popełniając przestępstwa. Znamy ich. Czy ci ludzie są godni pozostania obywatelami Białorusi, jeśli uciekli ze swojego kraju i faktycznie zerwali z nim więzi? Pytanie dotyczy tego, że wielu posłów i obywateli podniosło tę kwestię: uciekli, skrzywdzili, przestępcy faktycznie kontynuują działalność przestępczą – i zaproponowano pozbawienie ich obywatelstwa. O tym właśnie mówimy. Dlatego dzisiaj rozważymy tę wersję ustawy” – powiedział Łukaszenka, cytowany przez swoją służbę prasową.
Dodał też, że należy koniecznie przyjrzeć się obywatelom Białorusi, którzy otrzymali Kartę Polaka lub inne podobne dokumenty. „Musimy się dowiedzieć: albo są obywatelami Białorusi, albo są po prostu zagubieni, po prostu zabrali tę kartę rzekomo przez przypadek, albo mają inną „orientację”. Myślę, że organy spraw wewnętrznych i służba dyplomatyczna mają też inne problemy z zakresu obywatelstwa, które budzą ich niepokój” – powiedział dyktator.
Łukaszenka zaznaczył też, że zawsze chętnie przyjmuje na Białorusi tych, którzy nie będą mu się sprzeciwiać.
„Z jednej strony martwimy się o bezpieczeństwo naszego państwa. Z drugiej strony, szanowani i pracowici obywatele są najważniejszym bogactwem naszego kraju. Zawsze z radością witamy na białoruskiej ziemi tych, którzy szczerze pragną zostać obywatelami naszego kraju i przyczynić się do jego rozwoju” – powiedział.
ba za belta.by
1 komentarz
ktos
7 września 2022 o 07:57Czyli jak Rosjanin wyjedzie za granice to Rosja wszczyna wojne o jego prawa bo trzeba bronic rosyjskojezyczna ludnosc. Ale jak Bialorusin wyjezdza za granice to sie go pozbawia obywatelstwa? Dziwna praktyka.