„Jestem ostatnim i jedynym dyktatorem w Europie. Powiem więcej, nigdzie na świecie już takich jak ja nie ma. Przyjechaliście na Białoruś żeby popatrzeć na życie dyktatora, bo gdzie wy jeszcze możecie to zobaczyć? Mówią, że czarny PR – do dobry PR. Coś w tym jest.” – powiedział białoruski prezydent w wywiadzie dla agencji Reuters.
Można odnieść wrażenie, że Aleksander Łukaszenka lubi swój wizerunek. Jego wypowiedziom towarzyszy zwykle złośliwy uśmieszek, jakby chciał powiedzieć, że drwi z politycznych oponentów domagających się większej wolności gospodarczej i politycznej.
Po 18 latach rządów w kraju, były szef sowchozu nawet przez chwilę nie dopuszcza myśli, że można byłoby pójść na jakieś ustępstwa wobec Zachodu, osłabić swoją kontrolę nad dawną sowiecką republiką.
58 – letni satrapa nie przestaje przypominać gościom z Zachodu, że Białoruś jest geograficznym środkiem Europy, a rewolucja podobna do „arabskiej wiosny” na Białorusi nie jest możliwa.
„Nie ma sensu porównywanie polityki na Białorusi i na Bliskim Wschodzie. Jakaś mała grupa ludzi próbowała przy pomocy sieci społecznościowych zakłócić sytuację kraju, ale nic im z tego nie wyszło. I nigdy nie wyjdzie – przypomniał tzw. „milczące protesty” , które odbywały się latem 2011 roku na Białorusi.
Zdaniem prezydenta, na Białorusi zmiany zachodzą każdego dnia, a kraje zachodnie krytykują wciąż Białoruś, ponieważ nie podoba się im kurs obrany przez kierownictwo kraju.
„Chcielibyście żeby wszystko zostało sprzedane Rosjanom albo innym zachodnim biznesmenom. Nie podoba się wam fakt, że mamy dobre stosunki z Rosją, ale są one przecież z góry określone przez naszą historię. Podczas ostatniej wojny razem walczyliśmy w okopach z nazistami. Uratowaliśmy was, Europo od niewoli waszego Fuhrera „- powiedział Aleksander Łukaszenko.
Głowa państwa przypomniała również, że UE otrzymuje większość swojej ropy i gazu z Rosji rurociągami przechodzących przez Białoruś. „Więc, co to za podwójne standardy? – pytał białoruski przywódca, dając tym samym do zrozumienia, że Europa powinna zacząć sie bać.
„Komu jest potrzebna destabilizacja w centrum Europy? Ani wam, ani nam, ani Rosji to niepotrzebne. Rozmawiajmy jak ludzie”.
Kresy24.pl/ charter97.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!