„Państwa zachodnie budują różne schematy oddziaływania na białoruskie władze i prezydenta w celu obalenia istniejącego systemu. Doszli już do tego, że gotowi są zaangażować w ten proces nawet Rosję, ale nie wiedzą jak” – oświadczył Aleksander Łukaszenka 24 listopada, przyjmując listy uwierzytelniające od akredytowanych na Białorusi ambasadorów – podała jego służba prasowa.
Po oficjalnej ceremonii Aleksander Łukaszenka skomentował bieżącą sytuację w kraju. Oświadczył, że prawo decydowania o rozwoju i przyszłości kraju ma wyłącznie naród, tymczasem państwa zachodnie a także uchodźcy polityczni z Białorusi budują różne schematy oddziaływania na białoruskie władze i prezydenta;
„Ostatnio państwa zachodnie są bardzo zaniepokojone dalszym rozwojem Białorusi, są bardzo zaniepokojone i budują różne schematy oddziaływania na białoruskie władze i prezydenta, chcą obalenia istniejącego systemu” – powiedział Łukaszenka.
Jego zdaniem, zachodni politycy tak bardzo są zdeterminowani osiągnięciem tego celu, że gotowi są nawet Rosję zaangażować w ten proces, ale nie wiedzą jak się do tego zabrać.
„Stwierdzam to na podstawie żelaznych faktów, jak mówią w Chinach. W związku z tym chciałbym powiedzieć, że prezydenta Białorusi można odsunąć od władzy. To jest fakt. Podpowiadam sposób, on jest tylko jeden, innych nie ma: tylko naród białoruski może to zrobić w oparciu o obowiązujące dziś prawo i białoruską konstytucję”.
Łukaszenka powtórzył, że wyklucza jakąkolwiek presję polityczną i gospodarczą, i że w dialogu z partnerami Białoruś przestrzega zasad otwartości, przyzwoitości i równości.
Dyktator odniósł się też do zapowiedzi szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella, który powiedział w ubiegłym tygodniu, że ani jeden eurocent z kasy UE nie popłynie do Mińska rządzonego przez Łukaszenkę.
„Niedawno zadeklarowali, że w tych trudnych warunkach przeznaczają na Białoruś aż 24 mln euro. Powiedzieli jednak, że pieniądze pójdą nie na walkę z pandemią, ale na rozwój społeczeństwa obywatelskiego, czyt. – poparcie dla akcji protestacyjnych, które mają miejsce na Białorusi, wsparcie dla tzw. opozycji. Ale niestety w drodze na Białoruś te pieniądze się topią i wiemy, kto je wchłonie. Są to różnego rodzaju rady koordynacyjne, które powstają poza granicami naszego kraju jako alternatywa dla obecnego kierownictwa Białorusi, a także po to, by wspierać tych zbiegów, którzy okopali się w Polsce i krajach bałtyckich, w szczególności na Litwie – powiedział.
Przypomnijmy, że 19 listopada ministrowie spraw zagranicznych 27 krajów UE zgodzili się na przygotowanie nowego pakietu sankcji wobec władz i instytucji Białorusi finansujących reżim Łukaszenki.
oprac. ba na podstawie tut.by
1 komentarz
Borys
24 listopada 2020 o 16:09Wszystko się zgadza panie Satrapo. Naród się wypowiedział w tej kwestii i niestety nie wybrał ciebie na następną kadencję. Zgodnie zatem z tym co mówisz, naród i konstytucja, nie jesteś już Prezydentem Białorusi. Bądź konsekwentny i odejdź.