Niektórzy zachodni partnerzy Białorusi są zachwyceni stanowiskiem Mińska ws. Abchazji i Osetii Południowej, Krymu i Donbasu. Jednakże, gdy tylko dochodzi do konkretnych kwestii współpracy okazuje się, że mamy problemy z prawami człowieka, powiedział dziś Aleksander Łukaszenka na otwarciu posiedzenia grupy Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w Mińsku.
„Zobaczcie, co się dzieje z demokracją w Europie Zachodniej. Jeśli Niemcy nie docenili roli Merkel w historii i są gotowi wyrzucić ją za burtę, to ja wam gratuluję. Wy lepiej zobaczcie, co dzieje się u was w Europie z demokracją, a wszyscy mówicie o demokracji w byłych republikach radzieckich.
– Niedługo przyjedziecie do nas, uczyć się naszej demokracji. Bo u nas jest stabilność, warunki dla normalnego życia ludzi. Dziewczyny nie boją się chodzić do szkoły w spódnicach. O jakich prawach człowieka tu można mówić?A gdzie są prawa 70 osób zastrzelonych w Norwegii? A on (Anders Breivik, norweski terrorysta, który 22 lipca 2011 dokonał dwóch zamachów terrorystycznych – red.) siedzi w trzypokojowym więzieniu, i dobrze mu tam”- powiedział Łukaszenka
Białoruski przywódca stwierdził, że dla Białorusi nie tylko prawa człowieka są kluczowe, ale także bezpieczeństwo i sfera społeczno-gospodarcza.
„Jestem głęboko przekonany, że w niestabilnym społeczeństwie nie można zagwarantować praw i wolności człowieka. Ktoś na Zachodzie mówi, że obecnie najbardziej demokratycznym krajem w Europie Wschodniej jest Ukraina. Ale kto z was chce mieszkać w tej demokratycznej Ukrainie, na przykład, w Donbasie?” – konstatował Łukaszenka.
Dodał również, że Białoruś dużo robi dla Unii Europejskiej w dziedzinie bezpieczeństwa.
„Mój kraj stworzył „skuteczną barierę dla nielegalnej migracji, handlu narkotykami i przestępczością w Europie”. Nawet mysz się nie przemknie przez nasze granice do Europy”.
Aleksander Łukaszenka uważa, że eskalacja napięcia w regionie jest skutkiem „politycznego i gospodarczego zamówienia”.
„Zupełnie niedawno walczyliśmy z wami, Niemcami, powiedział prezydent Białorusi zwracając się do przedstawiciela Niemiec na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. – A dziś siedzimy i rozmawiamy. Ale tam, na Ukrainie, nie ma takiego konfliktu, a mimo to nie mogą się pogodzić. A to znaczy, że ta wojna na Ukrainie jest komuś potrzebna – powiedział Łukaszenka.
Kresy24.pl/nn.by/ba
3 komentarzy
Sarmata
31 października 2018 o 16:20no tak – skuteczna bariera to bida – można i tak – ale puki co to Białorusini jadą do Polski – nie odwrotnie…
Jan
31 października 2018 o 19:11Tak, Merkel, Łukaszenka i demokracja ……… nic dodać nic ująć.
K
1 listopada 2018 o 17:05Wydaje się, że już się uczą. Coraz częściej w UE jest zarazem i śmiesznie i strasznie. Tylko kołchozy im się jeszcze przydadzą.