Białoruś robi wszystko, aby „zatrzymać rozlew krwi” na Ukrainie i „nie byliśmy dla nikogo źródłem zagrożenia” – oświadczył Aleksander Łukaszenka. Jego „pokojowe” deklaracje padły 30 września, gdy przyjmował listy uwierzytelniające od ambasadorów obcych państw, donosi BiełTA.
Zdaniem białoruskiego dyktatora, pokój na Ukrainie można osiągnąć w ciągu kilku dni;
„Jeśli Europejczycy szczerze tego chcą, pokój można osiągnąć w ciągu kilku dni” – sugeruje.
Aleksander Łukaszenka zapewnia, że Białoruś, z terytorium której Rosja zaatakowała Ukrainę, „niezmiennie prezentowała i nadal prezentuje pokojowe inicjatywy na arenie międzynarodowej”.
„Po stracie co trzeciej osoby podczas faszystowskiego ludobójstwa Białorusini, jak żaden inny naród na świecie, bardzo cenią ludzkie życie. Każde ludzkie życie! zauważył Łukaszenko. – Również z tego powodu zarówno przed, jak i dziś, gdy obok nas na Ukrainie szaleje konflikt zbrojny, konsekwentnie opowiadaliśmy się i promujemy inicjatywy pokojowe na arenie międzynarodowej. Konflikt między bratnimi narodami uważamy za wielką tragedię.
To bezpośredni skutek strategicznych intryg i największej głupoty przede wszystkim zachodnich polityków”.
Łukaszenka po raz kolejny oskarżył o wojnę Zachód, a nie Rosję.
„Wielokrotnie to stwierdzam i ostrzegam Europejczyków: opamiętajcie się i zróbcie wszystko, aby zapewnić pokój na tej ziemi” – powiedział Łukaszenka.Twierdzi, że „szczerze próbował z całych sił zapobiec temu szaleństwu”.
„I nie ma potrzeby oskarżać nas dzisiaj o współagresję czy coś innego. Byliśmy, jesteśmy i będziemy razem z naszą Rosją. Mamy bliższy związek z Rosją niż blok NATO. Czego od nas chcecie? Ale jednocześnie mówimy o tym, że nie będziemy walczyć na Ukrainie. Współpracujmy pokojowo. Ukraińcy nie mają nic do zarzucenia Białorusi. My Białorusini nie mamy nic do zarzucenia. Nie rozpoczęliśmy konfliktu z Ukrainą.
To oni, jeszcze przed krajami Zachodu i Ameryką zamknęli niebo dla lotów naszych samolotów i ogłosili ekonomiczną blokadę Białorusi – powiedział Łukaszenka. – O co się teraz pieklicie i czegoś od nas żądacie? Wypełniamy nasze umowy z Rosją. I wszyscy w NATO wiedzieli o tym przed konfliktem, a tym bardziej w Ameryce”.
Deklaracje Łukaszenki nie mają oczywiście żadnego znaczenia, w przeszłości potrafiły się zmieniać z dnia na dzień. Jego słowa mogą być „zasłoną dymną” przed dołączeniem do wojny.
oprac. ba /nashaniva.com
4 komentarzy
iwona
30 września 2022 o 12:27feld febel łukaszysta jak zwykle bredzi..
Kocur
30 września 2022 o 17:03Pokój po ukraińsku, a pokój po rusku i białorusku, to zupełnie inne pojęcia. Nie ma o czym z nimi dyskutować, bo do żadnych konsensusów się nie dojdzie, a na warunki Rosji Ukraina się nigdy nie zgodzi. I mam nadzieję, że taka linia polityki będzie w dalszym ciągu utrzymywana przez Ukrainę. Jedyna metoda perswazji w stosunku do kremla, to lać w mordę.
Krzysztof
30 września 2022 o 19:12łukaszenka ty idioto
Sokolnik
2 października 2022 o 14:53Te słowa świadczą tylko o jednym, Łukaszenka się boi. Zaczyna do niego docierać, że Putin się kończy a po Putinie przyjdzie kolej na niego. Jak dobrze pójdzie to za rok Łukaszenki już nie będzie … dosłownie.