Postać Ity Kozakiewicz, polskiej działaczki na Łotwie i parlamentarzystki, założycielki Związku Polaków na Łotwie, wciąż pozostaje w Polsce nieznana. Tymczasem Łotwa zgłosiła właśnie do amerykańskiej Nagrody Akademii Filmowej – Oscara film „Mana Briviba” („Moja wolność”) w reżyserii Ilze Kunga-Melgaile, poświęcony tej wybitnej Polce!
Ita Maria Kozakiewicz urodziła się 3 lipca 1955 roku w Rydze. Jej ojciec Jerzy był Polakiem, zaś matka Rita – Łotyszką. W latach 1989–1990 Ita Kozakiewicz była pierwszym prezesem Związku Polaków na Łotwie. W 1989 została prezesem Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Polaków na Łotwie, powstałego w listopadzie 1988 roku. Również w 1988 roku związała się z Łotewskim Frontem Ludowym, działającym na rzecz odrodzenia narodowego, autonomii, a następnie niepodległości Łotwy.
Swoją karierę polityczną zaczynała w 1989 roku, startując w wyborach do Rady Najwyższej Związku Sowieckiego z okręgu Jēkabpils. W wyborach 1990 roku wybrano ją w skład Rady Najwyższej Republiki Łotewskiej, jako reprezentantkę okręgu wyborczego w Jēkabpils. Zasiadała w Prezydium Rady Najwyższej Republiki Łotewskiej i była przewodniczącą Komisji do Spraw Praw Człowieka, w ramach której angażowała się w sprawy istotne dla przedstawicieli mniejszości narodowych.
Dzięki jej działaniom Ity Kozakiewicz Polacy jako pierwsza grupa mniejszościowa opowiedzieli się za niepodległością Łotwy i zaangażowali w walkę o wolność tego państwa. Przyznano jej nagrodę „Kobieta Łotwa” jako pierwszej i jedynej kobiecie w dziejach niepodległego państwa łotewskiego.
Ita Kozakiewicz zginęła tragicznie 28 października 1990 roku we włoskiej Gaecie, w falach Morza Tyreńskiego, w czasie kąpieli. Wracała z konferencji pod hasłem „Kraj – Emigracja”, na której po raz pierwszy Polacy ze Związku Sowieckiego spotkali się z rodakami z różnych zakątków świata. Została pochowana na cmentarzu św. Michała w Rydze.
Pamięć o Icie Kozakiewicz jest wciąż żywa w łotewskim społeczeństwie. Jej imieniem nazwane zostało Łotewskie Stowarzyszenie Towarzystw Mniejszości Narodowych. Jest też patronką polskiej szkoły w Rydze, nad której odrodzeniem aktywnie pracowała w latach 1989–1990.
Jej postaci poświęcono film dokumentalny pod tytułem „Ita” (autorzy: Nora Ikstena, Harijs Beķeris), a także publikację Armandsa Melnalksnisa „Zvaigznei tikai stunda” (2004; wydanie polskie „Tylko jedna godzina dla gwiazdy”, 2007).
5 grudnia 2022 roku, w położonym nad Dźwiną mieście Jēkabpils na Łotwie, odsłonięto pomnik Ity Marii Kozakiewicz.
Ita Kozakiewicz została w roku 2001 pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Zasługi RP.
Ilze Kunga-Melgaile opowiada, że pomysł nakręcenia filmu na temat okresu upadku ZSSR, przełomu lat 80. i 90. ubiegłego wieku, zrodził się, kiedy zakończyła szkołę filmową. Ze względów prywatnych prace nad tą koncepcją musiały jednak trochę poczekać.
„Po kilku latach zobaczyłam nagranie z Itą Kozakiewicz, z jej wystąpieniem, i przypomniałam sobie o niej; pamiętam ją z tamtych czasów bardzo dobrze”
– wspomina.
„Ujrzałam w jej postaci wszystkie te tematy, o których chciałam opowiedzieć: o silnej kobiecie, o problemach w społeczeństwie. Część z nich istnieje do dziś: na Łotwie są i osoby rosyjskojęzyczne, i Łotysze… i nijak nie możemy uregulować tych stosunków”
– dodaje Ilze Kunga-Melgaile.
Zdjęcia do filmu zaczęły się w styczniu 2022 roku, a miesiąc później Rosja napadła na Ukrainę.
„Pierwsze myśli były takie: Jaka praca? Jakie kino? Nie można się bawić, kiedy obok trwa wojna… Później uświadomiłam sobie, że ten film właśnie o tym jest: imperium rozpada się… Nie rozpadło się do tej pory… I o tym, jak mają żyć w tak dużym imperium małe narody. One do tej pory walczą o swoją niepodległość”
– powiedziała Kunga-Melgaile.
„Uważam, że ten szok [związany z rosyjską inwazją na Ukrainę – red.] wpłynął na mój film. Zrobiłam pewne mocniejsze akcenty”
– dodaje.
W filmie zagrali uczniowie polskiej szkoły oraz Klubu „Polonez”.
„Polacy, którzy przyszli na zdjęcia, byli bardzo dobrze przygotowani. Znali wszystkie piosenki. Wszystko było bardzo dobrze zorganizowane. Wydaje mi się, że im się podobało”
– mówi Ilze Kunga-Melgaile.
Kunga-Melgaile przyznała, że dzięki pracy nad filmem „Mana Briviba” bardziej zainteresowała się naszym krajem, odwiedziła latem Polskę i nawet zastanawia się, czy nie rozpocząć nauki polskiego.
RES na podst.: LETA; Facebook
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!