„Lider Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemar Tomaszewski odmówił spotkania z funkcjonariuszem służby bezpieczeństwa” – powiedział litewskim dziennikarzom dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwa Gediminas Grina.
Tomaszewski nie wyraził zgody na spotkanie, bo nie był pewien, czy telefonujący do niego przedstawiciel departamentu nie jest prowokatorem.
„Osoba, która do mnie dzwoniła, nawet się nie przedstawiła, musiałem wyciągać, kim jest. Później się przedstawił – jakiś specjalista Petrauskas. Powiedział, że chce się spotkać. Zapytałem po co. Odpowiedział, że to nie rozmowa na telefon. Nie widziałem go, nie wiem, to mógł być prowokator. Zaproponowałem, by działał zgodnie z prawem. Na zakończenie rozmowy powiedziałem: jeżeli pana szef chce się spotkać, znajdę czas. Ale od Griny żadnego zaproszenia nie otrzymałem” – relacjonuje lider AWPL.
Incydent miał miejsce około dwa tygodnie temu. Teraz został nagłośniony przez litewskie media. Tłumacząc zachowanie podległej mu służby, Gediminas Grina poinformował, że chciano tylko uprzedzić polityka AWPL „o niebezpieczeństwie trafienia we wrogie strefy wpływów”.
Na Litwie najwyraźniej już rozpoczęła się agresywna kampania przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w maju. Waldemar Tomaszewski startuje w nich jako kandydat Akcji Wyborczej Polaków na Litwie i Aliansu Rosjan.
W tegorocznym raporcie Departament Bezpieczeństwa stwierdzono, że problemy na tle narodowościowym na Litwie chce wykorzystać Rosja. „Działalność niektórych liderów polskiej społeczności na Litwie i ich żądania odpowiadają polityce zagranicznej Rosji” – napisano w raporcie.
Kresy24.pl
4 komentarzy
józef III
26 marca 2014 o 12:10totalna bezczelność – jak władza okupacyjna !
Litwin
28 marca 2014 o 19:16Bo to JEST władza okupacyjna.
Paweł
28 marca 2014 o 21:41Wszyscy Polacy powinni się trzymać razem, jak na dłoni widać ,że posunięcia Litwy są skierowane przeciwko nam Polakom, mimo tylu lat walki o wolność dalej nasza część rodaków jest pod okupacją, pod Litewską okupacją. Chcą zabrać Polską pisownie, zabronić mówić na Polsku, uczyć Polskich dzieci naszej kultury a co może jeszcze zabronią się modlić.
Jestem dumny z Pana Waldemar Tomaszewski ,że mimo nacisków mimo okupacji dalej nie wstydzi się Polskości, Polscy politycy wszelkimi możliwościami powinni pomóc naszym rodakom.
kuba
1 kwietnia 2014 o 21:19W 2008 roku w Trokach, z racji tego , że jestem Polakiem, odmówiono mi obsługi w restauracji.