„O wszystkim pomyślano. Dokąd iść, gdzie i kiedy się zatrzymać. Ile minut przemawiać i co powiedzieć. Po prostu idealny porządek i żądanie sprawiedliwości” – pisze publicysta dziennika „Lietuvos Rytas” o sobotniej demonstracji w Wilnie.
W akcji protestacyjnej wzięło udział około 7 tys. osób. Odbyła się w pierwszą rocznicę przyjęcia przez litewski Sejm nowelizacji ustawy o oświacie. W ocenie litewskich Polaków, ustawa ta jest początkiem końca nauczania na Litwie w językach mniejszości narodowych. W akcji wzięli udział nauczyciele szkół mniejszości narodowych, młodzież szkolna, rodzice i litewski Związek Zawodowy Pracowników Oświaty.
Chwaląc organizatorów marszu i wiecu Liudas Dapkus zauważa, że akcje Polaków na Litwie stają się coraz liczniejsze i coraz bardziej imponujące. „Pozazdrościć takiej jedności. Odnosi się wrażenie, że dobry duch czuwa nad tymi ludźmi, szukającymi i nie znajdującymi na Litwie sprawiedliwości” – pisze Dapkus i wyraża zrozumienie dla stanowiska Polski wobec rodaków na Litwie: „Wszystkie duże państwa bronią swych interesów za granicą: geopolitycznych, gospodarczych, kulturalnych. Należy jedynie się dziwić, że dotychczas Warszawa zachowywała powściągliwość wobec Litwy”.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!