Rosyjsko – białoruskie ćwiczenia Zapad – 2017 wzbudzają zaniepokojenie ze względu na działania symulujące atak przeciwko NATO – ostrzega minister obrony Litwy Raimundas Karoblis.
„Problem polega na tym, że są to duże ćwiczenia, o których mamy zbyt mało informacji” – mówi minister w wywiadzie dla telewizji LRT. Według niego w trakcie ćwiczeń będzie symulowany atak na Polskę i kraje Bałtyckie.
„To będzie symulacja natarcia przeciwko NATO, a konkretnie przeciwko Litwie i zapewne także Polsce. Takie są dane wywiadu naszego i naszych sojuszników”.
Litewskie służby wywiadowcze przestrzegają przez możliwymi prowokacjami na granicy, do których może dojść w trakcie rozpoczynających się 14 września manewrów Zapad – 2017. Przez tydzień rosyjskie i białoruskie jednostki będą ćwiczyły na siedmiu białoruskich poligonach.
Według rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu „w pracach nad koncepcją i scenariuszem ćwiczeń (Zapad-2017) zostanie uwzględniona sytuacja związana ze zwiększeniem aktywności NATO w pobliżu granic państwa związkowego (Rosji i Białorusi)”. Ćwiczenia Zapad są przeprowadzane co cztery lata. Pierwsze odbyły się w 2009 roku, choć ich korzenie sięgają jeszcze czasów ZSRR. Żołnierze ćwiczyli wówczas tłumienie buntu mniejszości polskiej na Białorusi, która według scenariusza prowadziła akcje dywersyjne, i przecierała szlak polskiej regularnej armii. Rosjanie i Białorusini ćwiczyli też desant na plaży, która imitowała polskie wybrzeże i symulowali atak nuklearny przeciw naszemu krajowi.
W 2013 roku na białoruskie poligony wyszło 13 tyś żołnierzy, z czego 2,5 tysiąca to Rosjanie. Wtedy ćwiczono obronę granic Państwa Związkowego Rosji i Białorusi, a wyimaginowanym wrogiem znów była Polska i kraje bałtyckie.
W tym roku w ćwiczeniach weźmie udział ok. 100 tys. żołnierzy.
Kresy24.pl
5 komentarzy
SyøTroll
16 maja 2017 o 07:32Zapewne będą, a niby przeciw komu mają symulować atak, skoro graniczą z krajami bałtyckimi i Polską, a już z Niemcami czy Francją nie. Również trudno uznać „nasz pakt obronny” za szczególnie przyjazny wobec nich. Nie tak dawno Polska symulowała atak na Białoruś, więc musimy się pogodzić.
polak a nie riusski troll
17 maja 2017 o 15:51SyøTroll
ale kłamiesz….są granice ale widocznie nie dla wielbicieli ruskiej nahajki, My zorganizowaliśmy grę strategiczną, obronną, na którą przybył przedstawiciel ze strony Białorusi….zorganizowaliśmy po kilku krotnych kacapskich manewrach symulujących atak na nas włącznie z użyciem atomówek na W-we a Ty niby Polak a usprawiedliwiasz każdą kacapską niegodziwość i kłamstwo, nawet jeśli jest wymierzone w Ojczyznę…..co z Ciebie za Polak…???
KastoR
19 maja 2017 o 10:55Przecież Troll ma 100% rację. Taktyką Rosjan zawsze było straszenie i szczerzenie zębów. Słaby – straszy i pokazuje, że jest silny. Tymczasem przegrali z kretesem w Afganie, w Gruzji również nie osiągnęli swoich celów w 100%, a Ukrainę im wydarto z objęć z taką łatwością, że szok Putina nakazał mu wplątanie się w wojnę w Donbasie (gdzie myślał, że pójdzie jak z Krymem).
Jeśli geografia jest taka, a nie inna, to Białorusini i Rosjanie ćwiczą przeciw Polsce. Polska i NATO ćwiczą przeciw Białorusi i Rosji. Jasna sprawa.
Tak samo oczywiste jest to, że pakt obronny NATO pod przywództwem „Pierwszej demokracji na Świecie” w ramach OBRONY demokracji, praw człowieka etc. etc. etc. zaatakowało szereg państw i wszczął wojnę na Bliskim Wschodzie. Nie będę wspominał co działo się w XX wieku, ale XXI wiek to również praktycznie same wojny wywołane przez USA. Afganistan (gdzie bodaj 15 z 18? z „zamachowców” 11/9 było Saudyjczykami), Irak (gdzie nie było żadnej broni chemicznej), Tunezja, Libia, Egipt, Syria…
Tu nie ma podziału na dobrych i złych. Mamy do czynienia ze złymi (imperialne zakusy Putina) oraz jeszcze gorszymi (imperialistami z USA, którzy podporządkowali sobie niemal cały Świat – ogniem, mieczem i dolarem).
Jesteśmy w obozie USA, które z jednej strony (na szczęście), są jedynym gwarantem naszej niepodległości, z drugiej strony od czasów II WŚ stoczyły kilkadziesiąt agresywnych wojen o ropę, wpływy i inne interesy.
USA jest największym siewcą śmierci, ubóstwa i nieszczęść na Świecie od czasów III Rzeszy i ZSRR Stalina. I trzeba sobie z tego zdawać sprawę.
I niestety w naszym aktualnym interesie leży taniec z diabłem. Jesteśmy Amerykanom potrzebni ponieważ mogą nas wykorzystać do kontrowania samodzielnej polityki Niemiec i do sabotowania polityki Rosji – tak jak jest dziś.
W naszym interesie jest również konflikt na linii USA – Rosja. Im większy konflikt (nie piszę o wojnie, bo wtedy jest dla nas katastrofa), tym bardziej zyskujemy na znaczeniu. Natomiast jeśli jest spokój (jak w czasie resetu Obamy) , to USA zostawia nas na pastwę Niemiec i Rosji, które dzielą tort RP pomiędzy siebie.
Prawa geopolityki są proste, logiczne i nieubłagane. Nikt nie kieruje się tutaj sentymentami, honorem czy czymkolwiek nie związanym z interesem danej strony.
pozdrawiam
K>
sekator
13 czerwca 2017 o 20:21Ilość wojska, może wskazywać na operację fałszywej flagi. 100 tysięcy, dla manewrów?. Czy nie dla wojny błyskawicznej, po niespodziewanej agresji?….
Wrdom
4 lipca 2017 o 11:33Tam gdzie ruscy to od razu pojawia się bieda, głód i patologia. Przykłady można godzinami wymieniać.