Cierpienie
Surowy klimat, bardzo ostre zimy, trudne warunki, niedożywienie powodowały ciężkie choroby wśród mniszek. Siostra Rafka uważała, że przez wielkie cierpienie zbliży się do Chrystusa, połączy swe cierpienie z Jego cierpieniem. Marzyła o noszeniu krzyża wspólnie z Jezusem. W pierwszą niedzielę października 1885 roku prosiła szczególnie gorąco i długo przed ołtarzem, aby Chrystus zesłał jej upragnione cierpienie. W tym właśnie momencie poczuła ogromy ból nad oczami rozsadzający czaszkę. W następstwie ociemniała. Siostra Rafka ciesząca się dotychczas doskonałym zdrowiem, nagle ciężko zaniemogła. Gorąco dziękowała w modlitwie za ten dar cierpienia.
Przyjęła cierpienie jako radość i przez 4 lata (1885–1889) odmawiała jakiejkolwiek pomocy. Przełożona zdecydowała się jednak leczyć siostrę Rafkę. Zabrała ją do Tripolisu, skąd mniszka wróciła bez widocznej poprawy. Stwierdzono nieuleczalne zapalenie nerwu wzrokowego. Próbowano jeszcze leczenia w Bejrucie; w efekcie operacji usunięto chore, wystające z twarzy oko, nastąpił ciężki krwotok. Mniszka odmówiła znieczulenia w czasie zabiegu chirurgicznego. Szeptała jedynie w czasie operacji: „Ofiaruję swój ból Tobie, Chryste”. W klasztorze Sióstr Lazarytanek spędziła okres po operacji. Wróciła do swego klasztoru już pozbawiona jednego oka, zaś po dwóch latach cierpień straciła wzrok zupełnie. Przebywała w całkowicie zaciemnionej celi, żarliwie modląc się, nigdy nie skarżąc się na nic, lecz dziękując Chrystusowi za cierpienie, którym ją hojnie obdarzył.
W okolicy Batroun w tym okresie nie było żeńskiego klasztoru. Patriarchat syriano-maronicki podjął decyzję o budowie nowego klasztoru w Jrabta (Zrabta). Prace rozpoczęto w marcu 1896 roku. Zaś 3 listopada 1897 roku za zgodą Patriarchy maronickiego Juhanna El-Hajj przeniesiono mniszkę Rafkę wraz z pięcioma mniszkami z klasztoru Św. Szymona do nowego klasztoru Św. Józefa w Jrabta. Nowy klasztor malowniczo wkomponowany w górski krajobraz, jak wspominałam, dzięki wytrwałej i ciężkiej pracy mniszek stał się w krótkim czasie po prostu rajem na ziemi: uporządkowany, zadbany, kwitnący.
Mniszka Rafka, stopniowo tracąc zdrowie, modliła się żarliwie i gorąco. Będąc zupełnie niesprawna, uczestniczyła w Eucharystii. Gdy nie mogla chodzić, czołgała się ze swojej celi (dziś w powiększonej niszy znajduje się jej grobowiec) do kościoła klasztornego. Zupełnie niesprawna starała się pomagać innym – dobrą radą, modlitwą w różnych intencjach. Jej prawe oko było jedynie pustym oczodołem, a lewym dostrzegała tylko blask światła. Doszły jeszcze inne boleści i cierpienia, jak powtarzające się krwotoki z nosa, zniekształcenie stawów, otwarte złamania. W roku 1906 sprawne były jedynie ręce, słuch i melodyjny głos. Ten stan trwał do roku 1911. Cały organizm Rafki był chory, a ona coraz bardziej cierpiała, poświęcając to Ukrzyżowanemu. W dalszym ciągu odmawiała pomocy medycznej. Całą swą istotą pomagała nieść krzyż Chrystusa.
Prosiła jednak, aby przed śmiercią pozwolił jej choć raz ujrzeć współtowarzyszki i klasztor, w którym spędziła lata. Pan wysłuchał jej żarliwej prośby. Przez całą godzinę oglądała klasztor, siostry i otoczenie. Poczytano to za jeden z cudów, jakie miały się tu dokonać za jej wstawiennictwem.Na trzy dni przed śmiercią zaniemówiła, a w dniu śmierci dała znak, że pragnie pożegnać siostry i przyjąć Komunię Świętą. Zmarła nad ranem 23 marca 1914 roku.
Następnego dnia po skromnej ceremonii pogrzebowej z udziałem licznych mieszkańców z całej okolicy doczesne szczątki spoczęły pod starymi dębami górskimi na ubogim cmentarzu przyklasztornym.
Po trzech dniach od śmierci grób pokornej i skromnej mniszki promieniał nocą, zaczął promieniować dziwną jasnością. Zaczęły się dziać cuda. Chorzy doznawali niewytłumaczalnych medycznie uzdrowień. Ziemia bogobojnej mniszki dała zdrowie wielu nieuleczalnie chorym.
W roku 1925 przesłano do Papieża prośbę o uznanie świętości libańskiej mniszki Rafki. 17 listopada 1985 roku Jan Paweł II ogłosił ją błogosławioną, a 2 czerwca 1999 roku Papież przedstawił światu chrześcijańskiemu mniszkę Rafkę jako przykład i wzór dla wiernych w wielkim umiłowaniu Eucharystii.
10 czerwca 2001 roku podczas wielkiej uroczystości w Watykanie skromna mniszka, wielka córka ziemi libańskiej została wyniesiona na ołtarze. Ponownie zabłysło mocne światło chrześcijaństwa na szczytach gór Libanu.
Cytuję tu piękne słowa naszego Papieża Jana Pawła II z przemówienia do pielgrzymów (10 czerwca 2001 roku) przybyłych na kanonizację błogosławionej mniszki Rafki:
„Na Bliskim Wschodzie, tak ciężko doświadczonym przez liczne krwawe konflikty i tyle niezawinionych cierpień, świadectwo libańskiej zakonnicy pozostaje źródłem ufności dla wszystkich skrzywdzonych. Żyła ona zawsze w ścisłej więzi z Chrystusem i tak jak On nigdy nie zwątpiła w człowieka. Dlatego właśnie jej przykład jest wiarogodnym znakiem ukazującym, że tajemnica paschalna Chrystusa wciąż przemienia świat, aby zakiełkowała w nim nadzieja nowego życia, ofiarowana wszystkim ludziom dobrej woli”.
I drugi wspaniały cytat z przemówienia Papieża Jana Pawła II do pielgrzymów przybyłych na kanonizację mniszki libańskiej (10 czerwca 2001 roku):
„Kanonizując błogosławioną Rafkę Kościół ukazuje w bardzo szczególny świetle tajemnicę miłości ofiarowanej i przyjętej dla chwały Bożej i dla zbawienia świata. Ta mniszka z zakonu maronickiego pragnęła kochać i oddać swoje życie za braci. Pośród cierpień, które nie przestały jej nękać przez ostatnie 29 lat życia, Św. Rafka dawała zawsze świadectwo wielkoduszności i żarliwej troski o zbawienie braci, a ze zjednoczenia z Chrystusem ukrzyżowanym czerpała moc, aby dobrowolnie przyjąć i kochać cierpienie, które jest prawdziwą drogą do świętości. Niech Św. Rafka czuwa na tymi, którzy zaznają cierpienia, zwłaszcza nad ludami Bliskiego Wschodu, wciągniętymi w wir niszczącej i bezsensownej przemocy! Za jej wstawiennictwem prośmy Boga, aby otwierał serca na cierpliwe poszukiwanie nowych dróg pokoju i przyspieszał nadejście pojednania i zgody!”.
Dziś w roku 2023 jakże są aktualne słowa naszego Papieża Jana Pawla II, zwłaszcza dotyczące obecnej wprost niewyobrażalnie tragicznej sytuacji na Bliskim Wschodzie, kiedy w tym rejonie już panuje barbarzyńska, bestialska wojna, rozlewająca się powoli na cały rejon… Boże zlituj się nad nami… Św. Rafka z Libanu szczególna orędowniczka osób cierpiących, miej nas w swojej opiece… Św. Charbel upojony miłością Boga to jakże silne „drzewa cedrowe”, mocno zakorzenione w ziemię libańską, ostoję chrześcijaństwa i strzegące wiernych Chrystusowi braci z całego Bliskiego Wschodu jak i całego świata…
Barbara Anna Hajjar
Syria – Tartous
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!