Po dniu milczenia rosyjskich władz i oficjalnych mediów minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow jako pierwszy tak wysoki urzędnik kremlowski skomentował wyniki śledztwa dziennikarzy z różnych krajów o kulisach zamachu na lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego.
– Wszystkie te wiadomości zabawnie się czyta, ale manerwa, w której są podane, mówi tylko o jednym: że nasi zachodni partnerzy nie mają jakichkolwiek etycznych norm i jakichkolwiek nawyków normalnej dyplomatycznej pracy, i niechęć do przestrzegania międzynarodowych norm prawnych, jeśli chodzi o ustalenie faktów – powiedział Ławrow.
Dodał, że Rosja „już przywykła” do publikacji mediów i „kolejnych oskarżeń”.
– Czy to hakerzy, czy jakaś sensacja o podwójnym, a nawet potrójnym otruciu Nawalnego. Okazało się, że na za pierwszym razem jego żonę otruli – stwierdził Ławrow.
Przypomnijmy, że międzynarodowa grupa dziennikarzy śledczych Bellingcat, rosyjski portal śledczy „The Insider”, amerykańska stacja CNN i niemiecki magazyn „Der Spiegel” przeprowadziły szeroko zakrojone dziennikarskie śledztwo, w wyniku którego ujawniono dane i wizerunku funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa biorących udział w akcji otrucia na Syberii lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego.
Ujawniono dane i wizerunki agentów odpowiedzialnych za otrucie Nawalnego (WIDEO)
Dodatkowo, 13 grudnia brytyjski „The Times” napisał powołując się na źródła w niemieckim wywiadzie, że mogło dojść do dwóch prób otrucia Nawalnego przed jego przetransportowaniem na leczenie do Niemiec (dodajmy, że nie potwierdza tego wspomniany Insider).
Wczoraj rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odwołał zaplanowaną, tradycyjną konferencję prasową uzasadniając to koniecznością wzięcia udziału w przygotowaniach do zaplanowanej na 17 grudnia dorocznej wielkiej konferencji prasowej prezydenta Rosji Władimira Putina.
Oprac. MaH, tvrain.ru
2 komentarzy
Kocur
16 grudnia 2020 o 14:27Cóż, jak prawda wali w oczy, to nic innego nie pozostaje jak zerżnąć głupa, co jest nader często praktykowane w tamtych kręgach.
dede
16 grudnia 2020 o 17:45Jak piesek uważa to za zabawne – to jego sprawa. Nikt u tego nie zabroni.
Ale jak sam tego doświadczy – a to według mnie długo nie potrwa, to będzie mówił innym językiem.
To czas pokaże – trzeba chwilkę cierpliwości…