Prezydent Rosji wypowiedział w ub. tygodniu zdumiewające słowa, że przywódca bolszewików Lenin „podłożył bombę atomową pod gmach, który nazywa się Rosja”, a w ostatecznym rozrachunku idee Lenina doprowadziły do rozpadu Związku Sowieckiego.
Ta fraza padła na posiedzeniu rady ds. nauki, gdzie Putin odniósł się do przytoczonego w dyskusji cytatu z wiersza Borysa Pasternaka „Wzniosła choroba” (jest w nim mowa jest o tym, że Lenin kierował biegiem myśli).
Wypowiedź skomentował historyk Andriej Zubow, który zwraca uwagę, że z ust Putina nie padło ani jedno słowo o ludziach, o śmierci milionów w wyniku głodu i wymordowaniu setek tysięcy, odebraniu gromadzonych przez wieki majątków, prześladowaniu religii, zsyłkach, niekończącym się kłamstwie i o złu piekielnym, o pogwałceniu woli do niepodległości narodów Ukrainy, Gruzji, Kaukazu, próbie podboju krajów bałtyckich, Polski, Finlandii i wywołania rewolucji w Niemczech…
O wszystkim tym nie było w wypowiedzi Putina ani słowa – pisze Zubow – bo jedyne, co się dla niego liczy to fakt, że działania Lenina doprowadziły do utraty przez Rosję części terytoriów. Bo człowiek to dla Putina jedynie część zasobu ludnościowego.
Zubow przytacza znamienny fakt, że w czasach sowieckich w każdym gospodarstwie rolnym prowadzono „Księgę stanu bydła i ludności” – właśnie tak, w takiej kolejności. Dla Putina ludzie to tylko materiał dla tej księgi, zaś prawdziwą wartością jest dla niego terytorium. Dlatego to Stalin, a nie Lenin, jest dla niego wzorcem – bo terytorium powiększał. To dlatego również powojenna okupacja połowy Europy to powód do chwały.
„Przecież to czysty faszyzm – człowiek jest niczym, a państwo wszystkim. I tak oto, powiedziawszy spontanicznie parę słów o Leninie, Putin obnażył przed światem, co tak naprawdę ceni i co chciałby osiągnąć. Nagle jasne się stało, skąd wziął się Krym, i Donbas, i sympatia dla krwawego tyrana Assada, i kontr-sankcje wymierzone przeciwko narodowi rosyjskiemu…” – pisze rosyjski historyk rosyjski historyk i religioznawca Andriej Zubow.
Andriej Zubow jest absolwentem Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMIO). Długoletni pracownik Instytutu Orientalistyki Rosyjskiej Akademii Nauk, habilitację uzyskał na podstawie pracy „Demokracja parlamentarna i polityczne tradycje Wschodu”. W latach 1988-94 – docent Moskiewskiej Akademii Duchownej i kierownik katedry historii religii moskiewskiego Rosyjskiego Uniwersytetu Prawosławnego im. Apostoła Jana. Obecnie profesor katedry filozofii MGIMO, tamże kierownik centrum „Cerkiew i stosunki międzynarodowe”.
Autor rozpraw na tematy historii religii, historii idei, kultury politycznej i współczesnej polityki rosyjskiej. Jeden z autorów doktryny społecznej Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, przyjętej na soborze w roku 2000. Koordynator społecznego komitetu „Ciągłość i odrodzenie Rosji”. Redaktor dwutomowej historii Rosji „Historia Rosji. XX wiek”. Andriej Zubow krytycznie wypowiadał się o rosyjskiej aneksji Krymu. 1.03.2014 na łamach dziennika Wiedomosti opublikował artykuł, w którym przyłączenie Krymu do Rosji porównał do anszlusu Austrii przez Hitlera.
Kresy24.pl/Wikipedia
8 komentarzy
Paweł
27 stycznia 2016 o 09:56Może zdziwi się ktoś, że bronię Moskali, ale muszę…
Rosjanie to na ogół nie są źli ludzie. Są tylko piramidalnie naiwni i łatwowierni. Po prostu pod pewnymi względami dziecinni. Prawie wszystkie ich zbrodnie są skutkiem tego infantylizmu. Dlatego moim zdaniem ważne jest propagandowe oddziaływanie na Rosjan. A tego zdecydowanie w polskiej polityce brakuje. Już prędzej Litwa dostrzega taką konieczność. I skołatana Ukraina nawet.
Michnik, którego wszyscy tak bardzo „lubią”, powiedział mądrą rzecz: ważny jest inteligent moskiewski i petersburski. Na nich trzeba oddziaływać. Inteligent z Władywostoku nie ma znaczenia. Tym bardziej bez znaczenia jest wiecznie pijany ex-kołchoźnik.
Michnik nie jest głupi. Jak zwyciężyli bolszewicy? Uchwycili te dwa klucze do Rosji: Petersburg i Moskwę. Z początku nie udało im się uchwycić niczego więcej, jednak po 30 latach panowali już nad 1/4 Świata.
Tadeusz
27 stycznia 2016 o 10:30Szanowny Panie Pawle, jesteś też dziecinnie naiwny.
Paweł
27 stycznia 2016 o 11:17Co napisałem nie tak?
Może jakiś konkret z Pana strony, Panie Tadeuszu?
Dzierżyński
28 stycznia 2016 o 09:45Po pierwsze w Rosji inteligencja zawsze była marginalizowana a Ci dziecinni Rosjanie i tak nie będą słuchać twojej propagandy bo mają swoją. A jacy to dobrzy ludzie dowiesz się jak tu przyjdą i ciebie wyślą do piachu a twoje kobiety zniewolą, co już nieraz robili w naszej niestety wspólnej historii (choćby rok 1920, 39 i 45 na naszych ziemiach). Porozmawiaj lub poczytaj wspomnienia starszego pokolenia co wyprawiali pijani żołnierze wielkiego wschodniego imperium po wkroczeniu do Polski.
Paweł
28 stycznia 2016 o 10:56Propaganda Putina też z pozoru nie ma wpływu na zachowania Polaków, a jednak Putin z działań propagandowych (i socjotechnicznych) nie rezygnuje. Przeciwnie! Przywiązuje do nich dużą wagę. Dowody masz codziennie choćby w komentarzach tutaj. Tylko dureń może z takich działań rezygnować. Skoro tak bardzo boisz się, że przyjdą do nas Moskale, to powiedz, co Twoim zdaniem należy robić, żeby nie przyszli? Wyciągać rączki do NATO i skamlać: „brońcie naaaaas!”? Modlić się? Zamknąć się z dziećmi w komórce, jak premier Kopacz, i tam biernie czekać?
W Polsce siły niepodległościowe nigdy nie rezygnowały z oddziaływania na Rosjan. Dialog z Rosjanami (nie z putinowską Rosją) jest czymś oczywistym. Mam z Rosjanami do czynienia codziennie i wiem, co mówię.
Dzierżyński
28 stycznia 2016 o 16:05To bardzo proste, skomlenie nic nie da, prześledź sobie historię Finlandii i to jakie mają siły zbrojne dziś i obronę terytorialną, po prostu nie zawsze musisz przeciwnika pokonać, wystarczy że konflikt z nami będzie dla niego nieopłacalny. A dogadywanie się Rosją to już przerabialiśmy, i wyszło to mniej więcej tak jak sojusz bata z d…pą:)
Paweł
29 stycznia 2016 o 08:10Gdzie ja napisałem o dogadywaniu się z ROSJĄ??
Czy nie rozumiesz różnicy między oddziaływaniem na Rosjan a dogadywaniu się z Rosją? Durnia udajesz?
Co do Finlandii, to oczywiście masz rację. Ale jedno drugiego nie wyklucza.
Komasz
28 stycznia 2016 o 11:32Ja się pod tym podpiszę i dodam coś od siebie. Oni są tacy naiwni i łatwowierni przez to, że przez dziesięciolecia byli ciemiężeni, a wszystkich, którzy nie wierzyli w propagandę zesłali do gułaguów, rozstrzelali albo zagłodzili.