Ksiądz Władysaw Lazar za pośrednictwem dziennika „Nasza Niwa” podziękował mediom, które nagłaśniały sprawę jego uwięzienia. Kapłan po zwolnieniu z aresztu KGB pracuje w parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Wilejce.
„Śledztwo się toczy. Nie mogę ujawniać niczego, nie mogę mówić o szczegółach sprawy, bo mogą z powrotem posadzić. Powiem tylko jedno: Nie zrobiłem nic złego” – powiedział kapłan dziennikarzom. Na pytanie o warunki więzienne odpowiada: – „Wszystko było tak jak w więzieniu”. I wydaje się, że w tych prostych słowach udaje mu się wyrazić wszystko to, co musiał znieść przez sześć miesięcy za murami więzienia. Łatwo nie było – można wyczytać z jego słów – pisze „Nasza Niwa”.
Ksiądz Władysław powiedział, że otrzymywał do celi kilka tytułów gazet, między innymi wydawnictwa katolickie. Korzystając z okazji podziękował wszystkim, którzy jego sprawę nagłaśniali.
Przypomnijmy, duchowny został oskarżony o przekazywanie pieniędzy człowiekowi podejrzanemu o szpiegostwo na rzecz innego państwa. 26 lipca br. Aleksander Łukaszenka oświadczył, że „zatrzymany został współpracownik służb specjalnych, który poprzez przedstawicieli Kościoła katolickiego miał być związany z obcymi wywiadami, i przekazywał informacje, które zaszkodziły ludziom pracującym za granicą”.
Kresy24.pl/ Nasza Niwa
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!