Sbierbank, największy bank Rosji przeanalizował wydatki Rosjan podczas tegorocznych wakacji za granicami kraju.
Analizując wydatki z kart kredytowych ustalono, że w ciągu trzech letnich miesięcy kraj „opuściło” 141,23 miliarda rubli (około 8 miliardów złotych). Kwota ta nie zawiera cen biletów lotniczych.
Z tej sumy 34,7 miliarda rubli wyniosła wypłata gotówki z bankomatów i, co oczywiste, tego na co wydatkowano pieniądze nie sposób ustalić.
Z pozostałych 106,5 miliarda prawie połowa poszła na utrzymanie. Najdrożej za pobyt w hotelu ktoś zapłacił 8,1 miliona rubli i miało to miejsce
w Indonezji na wyspie Moio (1 milion rubli to dziś około 55 tysięcy złotych).
Pozostałe pieniądze Rosjanie najczęściej wydawali na zakup odzieży (14,3%) i zakupy w supermarketach (6,2%). Najpoważniejsze sprawunki zrobił jakiś turysta na Hawajach, który nabył towarów za 7,3 miliona rubli.
Około 5% turystów preferowało wydatki na restauracje. Najdroższa kolacja kosztowała 3,1 miliona i zjedzono ją, jakżeby inaczej, we Francji.
Najaktywniejszą rosyjską turystką, która posługiwała się kartą kredytową, była 2-letnia mieszkanka Jakucji. Jej obecność zarejestrowano w 26 krajach.
Najwięcej pieniędzy Rosjanie zostawili we Włoszech (8,55 miliarda), Turcji (8,4) i w Hiszpanii (6,75).
Natomiast rekordowy jednorazowy wydatek zarejestrowano w kasynie w Monte Carlo, gdzie pewien 39-letni mieszkaniec Sankt Petersburga w jedną noc przy rulecie zostawił 33,3 miliony rubli.
Adam Bukowski
1 komentarz
Dzierżyński
27 września 2018 o 09:03Ha, ha dwulatka posługująca się kartą w tylu krajach, zapewne zdemaskowali metody działania swoich tajnych służb.