W wyniku starć między uczestnikami marszu o jedności Ukrainy i prorosyjskimi demonstrantami w centrum Odessy zginęło 41 osób, rannych jest 174 osoby.
Jak poinformowała służba prasowa burmistrza Odessy, 77 osób zostało hospitalizowanych, 25 z nich znajduje się obecnie w bardzo ciężkim stanie. Mieszkańcy Odessy proszeni są o oddawanie krwi – donosi portal dumskaja.net.
W Odessie doszło dziś do starć między zwolennikami jedności Ukrainy a uzbrojonymi prorosyjskimi demonstrantami. Marsz „Za jedność Ukrainy” zorganizowali działacze Majdanu, miejscowej samoobrony oraz kibice klubów piłkarskich z Odessy i Charkowa – informują ukraińskie media. Według naocznych świadków, demonstrantów zaatakowali prorosyjscy aktywiści.
„Niemal natychmiast po tym, jak demonstranci ruszyli w stronę ulicy Deribasowskiej, słychać było wybuchy granatów hukowych, w stronę ludzi poleciały pociski dymne”.
„Ukraińska Prawda” pisze, że w domu związków zawodowych znajdowali się prorosyjscy separatyści, którzy strzelali do proukraińskich manifestantów. W kierunku budynku poleciały koktajle Mołotowa. W rezultacie budynek zaczął płonąć. Pożar uwięził uczestników demonstracji . Według portalu unian net, który powołuje się na lokalną milicję, co najmniej 8 ofiar pożaru to ludzie, którzy próbowali ratować życie wyskakując przez okna, pozostali to ofiary zatrucia tlenkiem węgla.
Gubernator Odessy winą za śmierć ludzi obarcza milicję. Według Walentina Nimirowskiego ofiar w ludziach można było uniknąć. Wersję gubernatora potwierdzają media, które donoszą, że milicja początkowo w ogóle nie reagowała, oddziały specjalne przybyły dopiero po pewnym czasie, gdy na ulicach trwały już zamieszki, które później przeniosły się przed siedzibę związków zawodowych.
Pełniący obowiązki szefa administracji prezydenta Ukrainy Siergiej Paszynkij nazywa tragedię w Odessie prowokacją Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Podkreślił, że to właśnie od FSB separatyści otrzymali broń.
Kresy24.pl/unian.net
1 komentarz
fiodor
3 maja 2014 o 12:01Pamiętam tak samo banderowcy spalili naszych w kościele na Wołyniu. Żal że historia się powtarza, i Banderowcy znowu chwycili za broń. Wiemy kto pacyfikował Warszawę gdy powstanie upadło, jak Ukraińcy traktowali żydów, jak w czasie rozbiorów nahajkami wbijali Polakom miłość do Rosji. Polacy zawsze wybaczali, żal że dziś wspiera się bandycki majdan. Już wiadomo kto za to zapłaci Polacy i prości, uczciwi Ukraińcy.