Pułk KOP „Snów”
Po ogłoszeniu mobilizacji powszechnej w oparciu o pododdziały pułku utworzono 96. rezerwowy pułk piechoty, który w składzie 38. Dywizji Piechoty (DP) przetransportowano pod Lwów. Pułk odtworzono w składzie dwóch batalionów („Stołpce” i „Kleck”) pod dowództwem ppłk. Jacka Jury, by osłaniały granicę o długości ponad 132 km na południowej Nowogródczyźnie.
17 września 1939 roku batalion KOP „Stołpce” został zaatakowany przez sowiecką kawalerię, która nie była w stanie podczas pierwszego natarcia przebić się przez polskie linie. Dopiero zmasowany ostrzał artyleryjski przechylił szalę zwycięstwa na stronę Armii Czerwonej. W rezultacie na pozycje batalionu natarł nieprzyjaciel w sile około 20 batalionów piechoty, 12 pułków kawalerii, oraz 900 czołgów i samochodów pancernych! Polskie strażnice stawiały zdecydowany opór, ale z powodu sił nieprzyjaciela był on krótkotrwały. Cześć załóg zginęła lub dostała się do niewoli, a nieliczne zdołały się wycofać do zasadniczej części batalionu, który wobec miażdżącej przewagi nieprzyjaciela cofał się w kierunku Nowogródka. Podczas odwrotu batalion stoczył bój z oddziałami sowieckiej 11. Dywizji Kawalerii i uległ rozproszeniu, ale nieprzyjaciel poniósł dotkliwe straty (poległ m.in. dowódca sowieckiego 145. pułku kawalerii). Część polskich żołnierzy dostała się do niewoli, ale większości udało się wycofać.
40 osobowy oddział dotarł do wsi Bakszty nad Berezyną, gdzie stoczył bój z nieprzyjacielskim pododdziałem pancernym. Wobec braku broni przeciwpancernej Polacy po krótkiej walce poddali się, a sowieccy żołnierze wymordowali jeńców…
Resztki batalionu zostały 20 września okrążone w Mirze i tam się poddały.
Batalion KOP „Kleck” został zaatakowany rankiem 17 września przez oddziały z sowieckiej 8. Dywizji Strzelców, 29. Brygady Pancernej oraz część143. Dywizji Strzeleckiej. Pomimo takiej przewagi Rosjanom nie udało się zniszczyć polskiego batalionu, który po utracie części strażnic zdołał się wycofać w kierunku Łunińca, gdzie dotarł 19 września. Tam został podporządkowany brygadzie KOP „Polesie” i połączył się z baonem KOP „Ludwikowo”. Dowództwo nad połączonymi batalionami objął dowódca pułku „Snów’ ppłk Jacek Jura, a batalion wszedł w skład Zgrupowanie KOP gen. bryg. Wilhelma Orlik-Rückemanna i walczył na bojowym szlaku grupy.
Brygada KOP „Polesie”
Po ogłoszeniu mobilizacji powszechnej w oparciu o pododdziały brygady sformowano dowództwo 38. DP oraz dwa bataliony liniowe dla 96. i 97. pułku piechoty. Brygadę odtworzono w składzie trzech batalionów („Ludwikowo”, „Sienkiewicze” i „Dawidgródek”) pod dowództwem płk. dypl. Tadeusza Różyckiego-Kołodziejczyka, z zadaniem osłony granicy o długości ponad 262 km.
17 września bataliony brygady zostały zaatakowane przez oddziały sowieckiego 23. Korpusu Strzeleckiego i 17. oddziału Wojsk Pogranicznych NKWD. Walki były bardzo zacięte. W pewnym momencie batalionowi KOP „Ludwikowo” udało się nawet wyprzeć Sowietów z powrotem na ich stronę granicy, a przygraniczne placówki wielokrotnie przechodziły z rąk do rąk. Straty batalionu sięgały połowy stanów. Podobnie było na odcinkach batalionów KOP „Sienkiewicze” i „Dawidgródek”, gdzie załogom strażnic udało się utrzymać zajmowane pozycje.
18 września nacisk oddziałów sowieckich zwiększył się kilkakrotnie, ale kompanie graniczne z powodzeniem broniły przejść przez bagna Polesia i zachowywały pełną zdolność bojową. Jednak poszczególne bataliony walczyły w osamotnieniu na zbyt szerokim froncie. Dlatego dowódca KOP, który zdawał sobie sprawę że nie zdoła utrzymać dłużej linii granicznej na odcinku poleskim, zdecydował się na odwrót. Prowadząc działania opóźniające bataliony wycofały się do rejonu koncentracji, gdzie weszły w skład Zgrupowanie KOP gen. bryg. Wilhelma Orlik-Rückemanna i z nim dzieliły wojenny los.
Pułk KOP „Sarny”
Po ogłoszeniu mobilizacji powszechnej w oparciu o pododdziały pułku utworzono 97. rezerwowy pułk piechoty. Odtworzony pułk składał się z dwóch batalionów: „Bereźne ” i „Rokitno” oraz szwadronu kawalerii „Bystrzyce” i osłaniał granicę o długości ponad 176 km. W skład pułku włączono bataliony forteczne KOP „Sarny” i „Małyńsk. Z powodu nie przybycia dowódcy pułku jego obowiązki sprawował ppłk Nikodem Sulik dowódca batalionu fortecznego „Sarny”.
17 września na pododdziały pułku uderzyła sowiecka 60. Dywizja Strzelecka oraz 18. i 19. oddział Wojsk Pogranicznych NKWD. Jednocześnie główne siły sowieckiego 15. Korpusu Strzeleckiego uderzyły na styku pułku KOP „Sarny” i pułku KOP „Zdołbunów”, obchodząc tym samym fortyfikacje zajmowane przez bataliony forteczne KOP „Sarny” i „Małyńsk”. Od 17 września pododdziały pułku walczyły z sowieckim agresorem wzmocnione wycofanym z frontu niemieckiego batalionem km „Osowiec” oraz wycofanymi z Grodna: dywizjonem artylerii i batalionem marszowym 76. pułku piechoty, który dzień wcześniej wyładował się na stacji w Sarnach.
19 i 20 września batalion forteczny KOP „Sarny” stawił silny opór sowieckiej 60. Dywizji Strzeleckiej, a po wycofaniu się z linii umocnień pułk dołączył do Zgrupowanie KOP gen. bryg. Wilhelma Orlik-Rückemanna i wziął udział w bitwach pod Szackiem i Wytycznem.
Batalion forteczny KOP „Sarny”
Batalion został utworzony rozkazem ministra spraw wojskowych z 1 listopada 1937 roku dla obsadzenia budowanych na Polesiu umocnień, mających strzec wschodniej granicy II RP. Początkowo składał się z trzech kompanii, a w marcu 1939 roku przeorganizowano dowództwo batalionu oraz istniejące trzy kompanie do nowych etatów oraz sformowano czwartą kompanię. Wielkość kompanii (liczba plutonów) była dostosowana do liczby schronów na danym odcinku; kompania obejmowała sektor, a pluton – rejon. Dodatkowo każda kompania posiadał 1–3 plutony odwodowe, służące do lokalnych kontrataków. Batalion liczył blisko 2500 żołnierzy, czyli nie wiele mniej niż pułk piechoty, ale przewyższał go siłą ognia.
Po wybuchu wojny batalion pozostał na zajmowanych stanowiskach, a 16 września 1939 roku kompanie batalionu otrzymały rozkaz zładowania do transportów kolejowych w celu przerzucenia ich na front niemiecki. Następnego dnia na wieść o agresji sowieckiej dowódca batalionu ppłk Nikodem Sulik rozkazał wyładować załadowane kompanie i ponownie obsadzić umocnienia.
Rejon Umocniony „Sarny” był oddalony od granicy z ZSSR o ponad 40 kilometrów, a na jego odcinku nacierała sowiecka 60. Dywizja Strzelecka (z 8. Korpusu Strzeleckiego komdiwa Piotra Fiłatowa) pod dowództwem płk. Odariuka, licząca 16 tysięcy żołnierzy, co dawało jej czterokrotną przewagę. W celu zwiększenia skuteczności natarcia cała sowiecka dywizja ześrodkowała się naprzeciwko wsi Tynne, obsadzonej przez 4. kompanię forteczną KOP, a dowodzoną przez kpt. Emila Markiewicza.
Rankiem 19 września dywizja sowiecka rozpoczęły natarcie wsparte zmasowanym ogniem artylerii i czołgów. Sektor „Tynne” został okrążony, a nieprzyjaciel, nie zaważając na straty, kierował ogień broni przeciwpancernej bezpośrednio w otwory strzeleckie polskich schronów, zaś saperzy pod osłoną artylerii i broni maszynowej zaczęli okładać schrony materiałem wybuchowym.
Opór żołnierzy KOP-u był tak wielki, a sowieckie natarcie tak gwałtowne, że amunicja wyczerpywała się obrońcom w tempie zatrważającym i wkrótce zaczynało jej brakować. Polski ogień był tak zmasowany, że urządzenia wentylacyjne bunkrów nie nadążały z odpompowywaniem gazów i dymu, co powodowało omdlenia obrońców. Grozy sytuacji dodawał fakt, że żołnierze uwięzieni w okrążonych bunkrach słyszeli sowieckich saperów i wysadzanie sąsiednich schronów; jednak wśród polskich obrońców nie było mowy o poddaniu się.
W ten sposób, w wysadzonym schronie, zginął 20 września 1939 roku ppor. rez. Jan Bołbot. Część żołnierzy jego plutonu został pogrzebana w gruzach bunkra, a tych, którzy przeżyli po dostaniu się do niewoli bestialsko zamordowali żołnierze Armii Czerwonej.
Pomimo przerwania pozycji polskich na pododcinku „Tyszyca”, załogi okrążonych schronów broniły się nadal, wiążąc siły sowieckie i uniemożliwiając im wejście w głąb kraju.
19 września 1939 roku, o godzinie 14:00 dowódca batalionu KOP „Sarny” ppłk Nikodem Sulik wydał rozkaz opuszczenia fortyfikacji i oderwania się od nieprzyjaciela. Decyzja ta podyktowana była względami taktycznymi, gdyż Rosjanie obeszli na północy i południu polskie umocnienia, co groziło okrążeniem. Załogi bunkrów do godzin wieczornych, w ciągłej walce, opuściły swoje pozycje. Tylko 4. kompania forteczna KOP pozostała na swoich stanowiskach, nadal powstrzymując nieprzyjaciela.
Bilans strat obrońców sektora „Tynne”, na którym skupił się niemal cały impet sowieckiego natarcia, według wyliczeń jego dowódcy kpt. Emila Markiewicza, wynosił 229 zabitych, 39 ciężko rannych i 301 zaginionych oraz wziętych do niewoli. Około stu polskich jeńców zastrzelono, albo zakłuto bagnetami na uroczysku Zawidera…
Należy zaznaczyć, że w liczbie 301 zaginionych żołnierzy znajdowały się także załogi bunkrów, do których nie dotarł rozkaz odwrotu lub którzy zostali odcięci przez nieprzyjaciela. Ci bezimienni bohaterowie aż do 25 września 1939 roku bronili swoich pozycji. Tego dnia oddziały sowieckie dławiły ostatnie punkty polskiego oporu…
Resztki kompanii batalionu fortecznego KOP „Sarny” dołączyły do Grupy KOP gen. bryg. Wilhelma Orlika-Rűckemanna i w jej szeregach walczyły pod Szackiem i Wytycznem.
RES
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!