W kilku miastach Wileńszczyzny został pokazany film dokumentalny „Złączyć się z Narodem”. To niezwykle wzruszająca opowieść o potomkach Polaków, którzy w latach trzydziestych zostali zesłani do Kazachstanu. Obraz powstał w latach 2015-2018. Reżyser filmu, Jerzy Szkamruk podzielił się z Eweliną Knutowicz z redakcji radia Znad Wilii refleksjami dotyczącymi piękna Kazachstanu i szlachetności mieszkających tam Polaków.
(…)
Co do wyprawy Pan wiedział o Kazachstanie i mieszkających tam Polakach?
Mądrzy ludzie twierdzą, że podróże kształcą, są lepsze od uniwersytetów i to jest prawda. Nie lubię korzystać z GPS-u, bo gdy pytam u ludzi, dokąd mam jechać, to się dowiaduję wiele ciekawych rzeczy. Gdy mamy GPS, to się czujesz tak, jakbyś jechał pociągiem – nie musisz wysiadać z pojazdu, bo wiesz, gdzie podążasz. Tak się dowiedziałem wiele ciekawych rzeczy o historii Kazachstanu, o trybie życia mieszkańców, również repatriantów. Ten temat w Polsce nie jest znany, bo był owiany tajemnicą. Było tam zesłanych według oficjalnych danych ponad 100 tys. Polaków. Nieoficjalnie pewnie więcej. Ci ludzie musieli na tych stepach posadzić drzewa, wybudować domy. Dzisiaj ten kraj jest bogaty w surowce mineralne – kopalń jest kilkaset, a Kazachów 17 milionów. Mają więc dobrą przyszłość. Poza tym, Kazachstan jest położony na tzw. bursztynowym szlaku. W tej chwili przez kraj jest budowana kolej z Chin do Europy, więc mieszkańcy z pewnością z tego skorzystają i nasze relacje będą jeszcze ciekawsze.
Co mnie zaskoczyło, to fakt, że nie ma tam zabytków, oprócz Turkiestanu, gdzie się znajduje historyczny meczet. Nie ma tam starej architektury. Dla przykładu, gdy przyjechałem do Wilna i zobaczyłem Starówkę, to aż podniosło mnie na duchu. Mamy świadomość, że to budowali nasi rodacy – Cmentarz na Rossie, Ostra Brama są miejscami bardzo bliskimi dla nas.
Jak wyglądały poszukiwania i wybór bohaterów filmu?
Ludzie nie bardzo się garną do tego, aby szczerze opowiadać o swoim życiu. Mieliśmy szczęście, że z nami był o. Paweł Blok, który znał tych ludzi, ośmielił ich trochę do rozmowy. Tym niemniej, jeździliśmy do nich jeszcze kilka razy, abyśmy mogli po prostu się z nimi zaprzyjaźnić. Wtedy te serca się otwierają, a rozmowy są zupełnie inne. W końcu, to są wywiady ze zwykłymi ludźmi, a nie profesorami czy innymi specjalistami. Jednak te rozmowy do filmu są naprawdę udane.
Jak Pan reagował na historie tych ludzi?
To są niesamowite historie. Myślę, że każdy Polak, słysząc, jak oni sobie radzili przez 80 lat, naprawdę się wzrusza. Jeżeli ktoś w nocy przychodzi do nas do domu, wrzuca do bydlęcego wagonu, wywozi za 5 tys. kilometrów z jedną torbą, łopatą i wyrzuca gdzieś w stepie, to jest sytuacja niepojęta. Jak można było przetrwać? A jednak oni przetrwali, choć połowa z nich zmarła. Ważne jest to, że przekazywali swoją tradycję i wiarę nowym pokoleniom. Większość Kazachów może tego nie rozumie, ale ci Polacy czasami nie mówią po polsku (bo ten język był zabroniony), ale modlą się w tym języku. Co mnie ujęło w Wilnie, to ten akcent, który brzmi podobnie jak u Polaków w Kazachstanie. To taki piękny, miękki polski język, aż miło się słucha tych ludzi.
Jak bardzo się różni mentalność tych ludzi od ich rodaków w Polsce?
Oni chyba są lepsi, niż my w Polsce. Takie słowa jak moralność tam funkcjonują. Ci ludzie rzeczywiście mają tradycje i wiarę. Na dalekich Kresach Polska charakteryzowała się tym, że obok kościoła stała synagoga, cerkiew i meczet. To samo jest w Kazachstanie. W latach 90-tych ludzie wybudowali tam kościoły. Cała polska społeczność zbiera się wokół kościoła, a ksiądz nie jest tylko od tego, aby odprawić mszę. Jest nauczycielem, doradcą, czasem lekarzem, coś napisze, zorganizuje. Polskość tam, zupełnie jak kiedyś na Kresach, jest powiązana z tradycją i wiarą. Widzę, że na Wileńszczyźnie, szczególnie na prowincji, jest to bardzo mocno odczuwalne. Kilka dni temu byłem w Podbrodziu na Mszy św. Był to poniedziałek, a kościół był pełen wiernych.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!