
Fot. Kremlin.ru (Wikipedia), CC BY 4.0
Rosja nie zamierza zmieniać swojego stanowiska w sprawie ewentualnego wstrzymania działań wojennych na obecnej linii frontu w Ukrainie. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow potwierdził, że Moskwa pozostaje przy dotychczasowym podejściu, niezależnie od propozycji płynących z Waszyngtonu.
Temat był wielokrotnie podnoszony w różnych formach podczas kontaktów między Rosją a USA. Odpowiedź Rosji za każdym razem była taka sama i jest dobrze znana – stanowisko Rosji nie ulega zmianie – powiedział Pieskow w rozmowie telefonicznej z rosyjskimi mediami 20 października.
Oświadczenie to padło kilka dni po spotkaniu prezydenta USA Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu, które – jak donosiły źródła – zakończyło się rozczarowaniem strony ukraińskiej. Kijów liczył na uzgodnienie przekazania pocisków Tomahawk, tymczasem Trump miał naciskać na Zełenskiego, by rozważył rosyjskie roszczenia terytorialne.
Według informacji „The Kyiv Independent”, przebieg rozmów miał zostać zakłócony rozmową telefoniczną Trumpa z Władimirem Putinem dzień wcześniej. Rosyjski przywódca ponownie zażądał wówczas przekazania całego obwodu donieckiego jako warunku zakończenia wojny.
Publicznie prezydent USA zaprzeczył, by wywierał presję na Zełenskiego, jednak podczas konferencji miał zasugerować „zamrożenie” frontu i określić kontrolowane przez Rosję tereny jako własność Moskwy.
Waszyngton i Moskwa mają kontynuować rozmowy pokojowe w tym tygodniu jako etap przygotowań do zapowiadanego szczytu Trump–Putin w Budapeszcie. Będzie to druga, po sierpniowym spotkaniu na Alasce, rozmowa przywódców USA i Rosji. Choć prezydent Zełenski zapowiedział gotowość udziału w budapesztańskim szczycie, podkreślił, że Węgry – państwo blisko współpracujące z Moskwą – nie są idealnym miejscem na takie rozmowy.
swi/kyivindependent.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!