Kreml nie przyznaje się do ataku na Kijów z 23 listopada: „Zniszczenia są skutkiem upadku ukraińskich i zagranicznych rakiet”

Rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Rosji Igor Konaszenkow. Fot: Russian Denence Ministry (TASS)

Rzecznik prasowy Ministerstwa Obrony Rosji Igor Konaszenkow oświadczył, że rosyjski skoncentrowany atak rakietowy 23 listopada został przeprowadzony „na system kontroli wojskowej Ukrainy i związane z nim obiekty energetyczne”.

Według Kanaszenkowa cel ataku został osiągnięty, wszystkie określone obiekty zostały trafione, w tym „naruszony transport rezerw Sił Zbrojnych Ukrainy, zagranicznej broni, sprzętu wojskowego i amunicji na obszary działań wojennych transportem kolejowym”.

„Chcę podkreślić, że w Kijowie nie dokonano ani jednego ataku na obiekty. Wszystkie zniszczenia miasta, ogłoszone przez kijowski reżim, były wynikiem upadku zagranicznych i ukraińskich rakiet przeciwlotniczych rozmieszczonych w dzielnicach mieszkaniowych stolicy Ukrainy” – twierdzi Kanaszenkow.

Po rosyjskim ostrzale 23 listopada większość mieszkańców Ukrainy została pozbawiona prądu. Zdaniem ukraińskich ekspertów ds. energii, atak rakietowy z 23 listopada doprowadził do czasowego wyłączenia wszystkich elektrowni jądrowych, większości elektrowni cieplnych i wodnych. Dotyczy to również urządzeń przesyłowych energii elektrycznej, a w niektórych regionach pojawiły się problemy z zaopatrzeniem w wodę. Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denyis Monastyrsky poinformował, że w wyniku ataków rakietowych zginęło 10 osób, a trzy wieżowce zostały uszkodzone.

Sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow zapytany, czy Kreml jest zaniepokojony tym, jak ataki rosyjskiego wojska na obiekty infrastruktury krytycznej wpływają na życie zwykłych Ukraińców, odpowiedział: „Specjalna operacja wojskowa spełnia swoje zadania. Nie było ataków na obiekty społeczne i nie ma”.

oprac.ba/svaboda.org

Podziel się tym z innymi. Udostępnij na: