Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy i Komisja Europejska naciskają na władze Ukrainy, by z większą determinacją i realnie walczyły z korupcją. Grożą konsekwencjami finansowymi. Tymczasem, jak podkreśla Ośrodek Studiów Wschodnich, „w ukraińskich elitach politycznych istnieje ogromny opór wobec utworzenia skutecznego mechanizmu walki z korupcją”.
„11 stycznia szef misji MFW na Ukrainie w liście do szefa Administracji Prezydenta skrytykował prezydencki projekt ustawy o Sądzie Antykorupcyjnym, wniesiony do Rady Najwyższej w grudniu 2017 roku. W dokumencie wymieniono szereg przepisów, które według Funduszu podważają niezależność i efektywność przyszłej instytucji oraz stoją w sprzeczności z ukraińskimi zobowiązaniami. Utworzenie niezależnego Sądu Antykorupcyjnego jest głównym warunkiem MFW kontynuowania współpracy z Ukrainą. Kilka dni później analogiczny list wystosował Bank Światowy, który zagroził wstrzymaniem gwarancji kredytowej na sumę 800 mln USD. Prezydencki projekt został też skrytykowany przez Komisję Europejską.
Jedynym wysokiej rangi przedstawicielem ukraińskich władz, który skomentował zagrożenie, był minister finansów Ołeksandr Danyluk. Stwierdził on, że wstrzymanie reform będzie skutkować końcem współpracy z MFW. Wykluczył przy tym możliwość podpisania nowego programu z Funduszem, zwracając uwagę, że jego warunki pozostaną bez zmian. Z kolei zastępca szefa Narodowego Banku Ukrainy Dmytro Sołohub oświadczył, że jeśli nie uda się uzyskać transzy do końca II kwartału br., będzie to oznaczać faktyczne zakończenie programu współpracy z MFW (formalnie wygasa dopiero w I kwartale 2019 roku).” – czytamy w analizie warszawskiego Ośrodka Studiów Wschodnich.
„W ostatnich miesiącach (MFW i UE – red. Kresy24.pl) zaczęły wywierać coraz większą presję na przeprowadzenie reform związanych ze zwalczaniem korupcji, przede wszystkim utworzenie niezależnego Sądu Antykorupcyjnego. Pierwszym poważnym sygnałem narastającego na Zachodzie zniecierpliwienia była decyzja UE z grudniu ub.r. o niewypłaceniu Ukrainie kolejnej transzy MFA w wysokości 600 mln EUR i brak wiążących deklaracji o kontynuowaniu wsparcia Kijowa w kolejnym programie.
„Niecierpliwość zachodnich partnerów budzą tez kłody pod nogi rzucane utworzonemu po obaleniu poprzednich władz ukraińskiemu odpowiednikowi CBA.
„Utworzony po 2014 roku system instytucji odpowiedzialnych za walkę z korupcją jest niepełny. Funkcjonuje Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) oraz Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna, jednak prowadzone przez nie postępowania przeciwko ważnym politykom i urzędnikom nie doprowadziły dotychczas do wyroków skazujących z powodu zależności wymiaru sprawiedliwości od władz. Powołanie niezawisłego Sądu Antykorupcyjnego spowodowałoby domknięcie systemu i umożliwiłoby realną walkę z korupcją na najwyższych szczeblach. Jest to postulat nie tylko Zachodu, ale także większości środowisk postmajdanowych aktywistów. We wszystkich sondażach Ukraińcy wskazują korupcję jak główny problem kraju, zaś w ocenie kręgów biznesowych jest to najważniejsza przeszkoda na drodze do poprawy sytuacji gospodarczej.” – czytamy dalej w analizie.
Całość tutaj.
Oprac. MaH, osw.waw.pl
fot. US Department of State
5 komentarzy
Jan butelka
25 stycznia 2018 o 15:31Naprawic Ukraine, ameryka patrzy na was,??????
observer48
25 stycznia 2018 o 19:27Korupcja na Ukrainie ma się bardzo dobrze, niewiele gorzej, niż za Janukowycza. Ukrainę zniszczy korupcja, nie kacapy, którzy już ledwo zipią i są tak samo skorumpowani, jak Ukraina.
andy
26 stycznia 2018 o 00:06„jednak prowadzone przez nie postępowania przeciwko ważnym politykom i urzędnikom nie doprowadziły dotychczas do wyroków skazujących z powodu zależności wymiaru sprawiedliwości od władz” – skądś to my Polacy znamy?
Ula
26 stycznia 2018 o 12:16Sejm uchwalil ustawe o IPN. Koniec z gloszeniem banderyzmu w Polsce.
NARESZCIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ula
26 stycznia 2018 o 14:01Juz kilka godzin minelo, a na Kresy24 ani mru, mru na ten temat.
O czym to swiadczy??