Sekretarz prasowy prezydenta Putina Dmitrij Pieskow zauważył, że Rosja i Białoruś są sojusznikami i partnerami, dlatego Kreml uważa kwestię koncentracji wojsk ukraińskich na granicy z Białorusią za problem nie tylko Mińska, ale i Moskwy.
„To powód do niepokoju nie tylko Mińska, ale także Moskwy” – skomentował przedstawiciel Kremla. „Jesteśmy bowiem naprawdę sojusznikami i partnerami” – powiedział rzecznik Putina, cytowany przez agencje TASS.
W sobotę 29 czerwca specjalny komunikat wydał szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi – pierwszy wiceminister obrony Paweł Murawiejko.
Jak powiedział, sytuacja na południowej, liczącej 1 084 km granicy zmienia się na gorsze niemal każdego dnia;
Dosłownie w ostatnich tygodniach obserwujemy bezpodstawną i wciąż dla nas niezrozumiałą aktywność na naszych granicach ze strony Ukrainy. Do wsi Owrucz na kierunku Równe-Żytomierz przybyły jednostki specjalne 1. Brygady Prezydenckiej. Siły specjalne w pobliżu granicy państwowej zawsze budzą niepokój – powiedział Murawiejko.
Oskarżył Ukraińców o zamiar wysłania na Białoruś grup dywersyjno-rozpoznawczych w celu prowokacji.
Ponadto obserwujemy przemieszczanie się wojsk, okresowe loty dronów typu Bayraktar w pobliżu granicy państwa. Grozi nam prowokacja działaniami bezzałogowych statków powietrznych na poziomie taktycznym, które naruszają naszą granicę państwową. Widzimy, że prowadzone jest zaminowywanie, powstają bariery inżynieryjne.
Szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych RB oznajmił, że Białoruś jest zmuszona przenieść tam jednostki i przygotować się do osłony, a także przesunąć tam artylerię, aby móc w porę zareagować.
Jeśli dotychczas nie doszło do oczywistych, potężnych, donośnych prowokacji, to tylko dzięki zdrowemu rozsądkowi, który istnieje na wszystkich poziomach komunikacji i współpracy. To są osiągnięcia polityczne, to jest współpraca graniczna, to są działania naszych jednostek, także przygranicznych. Jednak prawdziwe wyzwania, warunki do dokonywania manipulacji są dziś wyraźnie widoczne. Widzimy to i trzymamy rękę na pulsie – podsumował wiceminister obrony RB.
Białoruskie władze rozkręcają wątek domniemanego zagrożenia zewnętrznego ze strony państw sąsiadujących z Białorusią oraz całego NATO.
W piątek 28 czerwca białoruski resort obrony podał, że na granice wysłano dywizję systemów rakiet wielokrotnego startu „Polonez”.. Białoruskie Ministerstwo Obrony powołuje się na „trudną sytuację”, która miała się tam rozwinąć.
2 komentarzy
qumaty
1 lipca 2024 o 19:35ruscy nigdy na nikogo nie napadają, oni zawsze zadają tylko „wyprzedzające uderzenia”. Skoro głośno od nich o tym że niby Ukraina chce ich napadać, znaczy sami chcą to znów zrobić.
IjonTichy
2 lipca 2024 o 07:29Rosja jest zaniepokojona.Bardzo dobrze że jest zaniepokojona , bo ma być permanentnie zaniepokojona i leżeć na glebie z amerykańskim buciorem na grdyce.