Nowojelnia to miasteczko położone we wschodniej części obwodu grodzieńskiego, na linii kolejowej Lida – Baranowicze. Pierwsze wzmianki o miejscowości pojawiły się w XVI wieku.
W wieku XVIII Nowojelnia przez pewien czas była własnością Tyzenhauzów. Właśnie w tym miasteczku w 1733 r. urodził się podskarbi nadworny litewski oraz autor reformy gospodarczej Antoni Tyzenhauz.
W okresie porozbiorowym Nowojelnia niczym się nie wyróżniała spośród wielu innych miasteczek kresowych. Nawet wzmianka o niej w Słowniku Królestwa Polskiego była bardzo skąpą. Według autorów Słownika, oprócz stacji kolejowej oraz kilku pobliskich folwarków nie było tu nic zasługującego na uwagę. W końcu XIX w. przez Nowojelnię przebiegła linia kolejowa z Łunińca do Wilna, co spowodowało wzrost ilości mieszkańców miasteczka.
Znany fotograf Jan Bułhak w swoich wspomnieniach pt. „Kraj lat dziecinnych” zanotował, że z miejscowej stacji kolejowej opuścił ukochaną Nowogródczyznę, udając się do szkół do Wilna. W czasie I wojny światowej Nowojelnia została zdobyta przez wojska niemieckie. Niemcy zbudowali linię wąskotorową łączącą miasteczko z Nowogródkiem. W okresie międzywojennym wąskotorówka była nadal wykorzystywana. Podróżowali nią przede wszystkim skierowani na służbę do Nowogródka polscy urzędnicy.
W 1923 r. wzniesiono w Nowojelni piękny neobarokowy budynek dworca kolejowego. Data na fasadzie do dziś informuje o czasie ukończenia budowy. Jakimś cudem zachował się też reper z polskim orłem i skrótowcem Ministerstwa Robót Publicznych.
Przed wybuchem II wojny światowej na miasteczko otoczone pięknym sosnowym borem zwrócili uwagę funkcjonariusze z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Od 1937 r. rozpoczęła się tu budowa sanatorium przeciwgruźliczego, która miała być ukończona w roku 1939. W Nowojelni organizowano także kolonie letnie dla dzieci urzędników z powiatów lidzkiego, baranowickiego, słonimskiego i nowogródzkiego.
Na uwagę w Nowojelni zasługuje kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, zbudowany w 1936 roku. Był czynny do 1957 r., potem władze sowieckie w jego budynku urządziły kino. Został zwrócony wiernym na początku lat 90.
Dzisiaj Nowojelnia jest zabudowana drewnianymi domami oraz blokowiskami z czasów sowieckich. Na skraju miasteczka obok mostu przez rzekę Mołczadkę znajduje się ceglany słup przypominający przydrożną kapliczkę. Jest w bardzo złym stanie, prawdopodobnie w latach powojennych zamierzano go zniszczyć. Niestety, nikt już nie pamięta, jak wyglądał zabytek początkowo.
Jedynie dzięki niemieckiej pocztówce z 1916 r. możemy zobaczyć, jak wyglądał wcześniej ten zagadkowy słup. Według starszych mieszkańców w przeszłości zdobiła go figura św. Jana usunięta na pewno już w czasach sowieckich. Jest postawiona w dobrym miejscu w pobliżu miejscowości.
Z jakiej okazji została postawiona ta kolumna? Zdaniem II sekretarz Ambasady RP w Mińsku Elżbiety Iniewskiej, która w r. 2016 sporządziła katalog, jest to jedna z kolumn ku czci Konstytucji 3 Maja. Uchwalenie Konstytucji 3 Maja w 1791 roku było jednak wydarzeniem tak wzniosłym i ważnym, iż rzeczą oczywistą wydawało się upamiętnienie tego faktu.
Wkrótce po jej uchwaleniu powstał projekt Kolumny Chwały ku czci Konstytucji w Warszawie autorstwa architekta-rysownika Jana Chrystiana Kamsetzera. Nie wiadomo, czy był ten projekt zrealizowany, a jednak Kolumny Chwały zaczęto wnosić w całym kraju staraniami miejscowej szlachty. Miały być świadectwem patriotycznej postawy fundatorów. Kolumny budowano w końcu XVIII w. oraz prawdopodobnie na początku XIX w., zwykle na terenie lub w pobliżu dworów.
Znajdowały się zazwyczaj przy traktach, wzgórzach, przeprawach przez rzeki. W okresie zaborów obok kolumn, aby uchronić je przed zniszczeniem, zakładano czasem cmentarze.
Staraniem Ambasady RP w Mińsku udało się zlokalizować i udokumentować 17 takich obiektów. Na terenie obecnej Białorusi może istnieć około 300 podobnych kolumn. Niestety, kolumna w Nowojelni jest jedną z najmniej zbadanych.
Nie jest znane nazwisko jej fundatora, bowiem Antoni Tyzenhauz zmarł przed uchwaleniem Konstytucji. Dobre jest jednak już to, że ocalała mimo prób jej zniszczenia. Miejmy nadzieję, że kiedyś będzie opisana i odrestaurowana.
Dymitr Zagacki/ Magazyn Polski na uchodźstwie/ maj 2020
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!