Kolejna fuszerka w budowanej w Ostrowcu na Grodzieńszczyźnie Białoruskiej Elektrowni Atomowej. Właśnie się okazało, że natychmiastowej naprawy a najlepiej wymiany wymaga turbogenerator. Powód? Wady konstrukcyjne.
Budowana 250 km od polskiej granicy białoruska elektrownia atomowa bije rekordy awaryjności: po pierwsze, w połowie kwietnia okazało się, że z powodu pośpiechu spowodowanego ciągłym ponaglaniem doszło do zawalenia budynku sterowni atomowej, który znajduje się między dwoma reaktorami. Konstrukcja nie wytrzymała, bo robotnicy wylali zbyt dużo betonu. Na obiekt wezwano pilnie kilkudziesięcioosobową brygadę, która przez dwa dni rozwalała młotkami 50 m3 betonowego gruzowiska. Później trzeba było wymienić reaktor, którego osłona została poważnie uszkodzona na skutek upadku z wysokości(!). Ta nowa podczas transportu z Rosji uległa „otarciu” o słup trakcyjny, ale któż by zwracał uwagę na takie szczegóły. Teraz wygląda na to, że to przyszła kolej na generator.
Dlaczego? Bo jedyny na świecie – eksperymentalny blok energetyczny typu „AES-2006” z nowoworoneskiej elektrowni jądrowej został wycofany już 10 listopada 2016 roku, po zaledwie dwóch tygodniach pracy w trybie eksploatacji próbnej na 100 proc. mocy. Naprawa trwała 2,5 miesiąca. Przyczyną wypadku było zwarcie w stojanie prądnicy. Przyczyna zwarcia – wadliwa konstrukcja urządzenia wcześniej nie testowanego,- napisał fizyk jądrowy Andriej Ożarowskij na portalu charter97.org.
Tymczasem w białoruskiej elektrowni jądrowej budowanej – również budowanej przez Rosatom pod Ostrowcem na Grodzieńszczyźnie – według analogicznego projektu, uszkodzony generator turbiny został już wymieniony w październiku. W komplecie z osprzętem montażowym jego ciężar wyniósł prawie 500 ton. Teraz okazuje się, że znów potrzebny jest remont i to kapitalny, żeby zapobiec zwarciu. Lepiej byłoby wymienić sprzęt na nowy. Przynajmniej taka decyzja została podjęta wobec spalonego stojana w nowoworoneskiej elektrowni jądrowej.
Czy Rosjanie podejmą taką samą decyzję wobec elektrowni w Ostrowcu?
„Do białoruskiej elektrowni dostarczony został jeden typ generatora T3B-1200-2, drugi – jest w procesie produkcyjnym, – poinformowała służba prasowa PJSC „Siłowyje maszyny”w odpowiedzi na pytanie portalu bellona.ru – wszystkie turbogeneratory z tej serii poddane zostaną modernizacji, w oparciu o wyniki dodatkowych badań i testów” – padła odpowiedź.
Czy istnieje techniczna możliwość „modernizacji” stojana poza zakładem, w warunkach „polowych”, czyli na budowie elektrowni -nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Tak czy inaczej Białoruscy eksperci kampanii anty-atomowej wielokrotnie podkreślali, że budowa elektrowni jądrowej według projektu nieprzetestowanego w praktyce niesie wielkie niebezpieczeństwo. Według nich wady projektowe mogą występować nie tylko w „elektryce”, lecz również w eksperymentalnej jednostce bloku energetycznego.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!