
Fot: media społecznościowe.
Wyrobił się w dwa dni.
Te dwa wpisy ze zdjęciami z profilu niejakiej Nelli Kowalewskiej, żony rosyjskiego zmobilizowanego, mówią w zasadzie wszystko. Wpis z 7 lipca: “Jedziemy na dworzec” – napisała kobieta, dumnie odprowadzając męża na wojnę. Wpis z 9 lipca: “Kola zginął”. Nie minęły nawet pełne dwie doby.
A w komentarzach współczucia niewiele: “W dwa dni wykonał plan 5-letni”, “Dojechał na Dworzec Ukraiński”, “A co tak szybko? Nie spodobało się?”, “A to się chłopina uwinął. Trzeba było już w domu zapakować się w czarny worek”.
KAS
2 komentarzy
Ala
25 lipca 2024 o 10:09Gdzie link ??
M.m
25 lipca 2024 o 16:08Tak mu dobrze . Tępić wszystkich rusków. Niech (usun.) CO DO JEDNEGO . Powinno ich wymieść wszystkich żeby ani 1 się nie ostał.