Choć Białoruska Elektrownia Jądrowa powstaje zaledwie 200 km od granicy Polski, inwestycja ta rzadko jest zauważana przez media polskie i unijne, nie wywołała również szerszej dyskusji na temat kwestii związanych z bezpieczeństwem. Jedynym krajem, w którym elektrownia w Ostrowcu budzi duże kontrowersje, jest Litwa.
Od początku realizacji tej inwestycji sytuację komplikuje brak dostatecznej transparentności i dwuznaczność intencji jej wykonawców. Kluczowym pytaniem pozostaje kwestia opłacalności tego projektu, szczególnie w kontekście rosyjskiego kredytu oraz brak realnych możliwości eksportu energii na rynki sąsiadujących z Białorusią państw UE, co od zainicjowania projektu było jednym z jego kluczowych, choć nie wprost zadeklarowanych celów.
Ostrowiec jest tam nie tylko przedmiotem debaty, ale też kluczowym zagadnieniem w stosunkach Litwy z państwami sojuszniczymi – UE i NATO. Stanowisko Litwy wynika z lokalizacji białoruskiego obiektu, położonego niecałe 50 km od Wilna, oraz obaw litewskich ekspertów, że w trakcie jego realizacji naruszane są międzynarodowe standardy bezpieczeństwa. Dzięki zabiegom Wilna białorusko-rosyjska inwestycja pojawiła się w agendzie międzynarodowej.
Eksperci Ośrodka Studiów Wschodnich przygotowali pogłębione opracowanie, które przybliży czytelnikom polskim kontrowersje wokół elektrowni w Ostrowcu, z czego wynikają napięcia przede wszystkim w otoczeniu międzynarodowym Białorusi.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!