Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin po raz kolejny przypomniał międzynarodowej opinii publicznej, że rosyjskie służby specjalne mają na terytorium Białorusi nieograniczone możliwości działania.
Podczas briefingu w Brukseli, ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin przypomniał o zagrożeniach dla jego współobywateli, które mogą wyniknąć podczas wizyty na Białorusi, z powodu działań rosyjskich służb specjalnych.
Klimkin podkreślił, że niebezpieczeństwo nie jest bezpośrednio związane z działaniami Białorusinów, ale pojawia się dlatego, że „rosyjskie służby specjalne mogą pracować w białoruskiej przestrzeni”, pisze УНН.
To nie jest pierwsze takie oświadczenie ministra spraw zagranicznych. 24 października w wywiadzie dla polskiej gazety „Rzeczpospolita”, Klimkin stwierdził, że aresztowanie dziennikarza Pawło Szarojko i oskarżenie go o szpiegostwo, a także zatrzymanie i uprowadzenie do Rosji młodego blogera Pawło Griba, świadczy i potencjalnym niebezpieczeństwie:
„Mamy świadomość, że rosyjskie struktury władzy działają na Białorusi. Rosja jest tam obecna w dziedzinie bezpieczeństwa”.
MSZ Białorusi odpowiedziało na słowa Klimkina, nazywając oświadczenie fałszywym.
„Można odnieść wrażenie, że nasi ukraińscy koledzy zostali zreorganizowani, i zaczęli myśleć wyłącznie kategoriami wojskowymi, w tym w odniesieniu do ich najbliższego sąsiada, Białorusi” – powiedział rzecznik MSZ Anatolij Glaz.
Jak powiedział, „nie ma sensu komentować tej, delikatnie mówiąc, fikcji”.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin poleciał do Brukseli w poniedziałek3 grudnia, na spotkania ministerialne NATO i OBWE. Szef ukraińskiego resortu dyplomatycznego omawiał rosyjską agresję w Cieśninie Kerczeńskiej przeciwko ukraińskim kutrom wojskowym.
Kresy24.pl/ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!