Tuż przed 2. rocznicą Rewolucji Godności Prokuratura Generalna w Kijowie przedstawiła kolejne dowody zbrodni zbiegłego prezydenta Janukowicza i rządu Azarowa.
19 listopada poinformowano, że tzw. tituszkom, którzy współpracowali z ówczesnym ministrem spraw wewnętrznych Zacharczenką, milicjanci przekazali ponad 400 karabinów maszynowych oraz 90 tys. nabojów dla stłumienia protestów na Majdanie. Odnaleziono tylko sześć. Los reszty jest nieznany.
Szef wydziału ds śledztw specjalnych Serhij Gorbatiuk powiedział o wydatkowaniu przez reżim Janukowicza ponad 1 miliona hrywien w styczniu-lutym 2014 r. na granaty świetlne i inne środki specjalne, które miały być wykorzystane do pacyfikacji aktywistów w Kijowie i innych miastach na Ukrainie.
Według Gorbatiuka, oddziały tituszek koordynowały swoje akcje z Berkutem, wykonując tzw. „brudną” robotę. Większość bandytów przyjeżdżała do Kijowa z Charkowa – część z nich to członkowie niesławnego charkowskiego „Opłotu” Jewgienija Żylina, którzy jako „społeczni aktywiści” pierwsi ogłosili się oficjalnie wrogami Majdanu i zapowiedzieli, że prawo pozwala im „łamać ręce i nogi przestępcom na Majdanie”.
Do dziś większość milicjantów, zamieszanych w pacyfikację Majdanu, którzy strzelali ostrą amunicją w protestujących, przebywa na wolności. Prokuratura prowadzi ponad 2 tys. dochodzeń, dotyczących Majdanu. Aresztowani byli funkcjonariusze „Berkutu” wychodzą jeden za drugim na wolność po wpłaceniu kaucji.
Kresy24.pl/Słowo Polskie
3 komentarzy
SyøTroll
23 listopada 2015 o 19:56Super, ok. 400 karabinów dla titiuszków, ok. 300 dla prawosektorowców. I dziwić się, że doszło do otwartej walki pomiędzy obiema grupami, „pokojowych manifestantów”. Szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę, że trzon UNA-UNSO (nie mam na myśli tych kilkunastu tysięcy sympatyków, tylko „starych”) również bezbronny nie był; ale według naszych polskich rusofobów, niesławni są jedynie „prorosyjscy” obywatele Ukrainy, których inwazja na Ukrainę jest właśnie zwalczana przez ukraińskich „anty”terrorystów w Zagłębiu Donieckim.
jubus
24 listopada 2015 o 09:48Ale co ma piernik do wiatraka? Ja ten temat sam kiedyś badałem i tu jest tyle przekłamań z każdej strony, że szok. Każdy ma jakąś teorię. O Prawym Sektorze też dużo czytałem, nie wiadomo czy to nie była jakaś prowokacja. Pamiętajmy, że PS był finansowany przez Kołomojskiego i to własnie on, a nie nacjonaliści per se, stoją za Majdanem. No, ale oczywiście w naszych mediach, „faszystów” można atakować ile wlezie, Żyda-oligarchę nigdy. Bogaty zawsze się wykupi.
Prawda jest taka, że za Majdanem od początku stały „wiadome siły”, swego czasu powiedział o tym wprost, pewien działacz polonijny z Urugwaju. Nie jestem antysemitą, ale to się faktycznie układa w pewną logiczną całość. Ukraina jest jedynie pobojowiskiem walki bogatych gangsterów o nie wiadomomych pochodzeniu. Janukowycz chciał sam zostać bogaczem, dlatego musiał zostać usunięty przez innych. Rosja też musiała reagować, bo sama jest oligarchią, podobną do Ukrainy, tyle, że tu Putin zdaje się kontrolować swoich Kołomojskich.
Majdan, wojna rosyjsko-ukraińska to jedynie „wojna domowa” tych, co kontrolują kapitał. I tyle. A zwykły lud, jak zwykle cierpi.
SyøTroll
24 listopada 2015 o 11:35Konkretnie za majdanem i resztą „Rewolucji G-dności” stała konkretna sekta, wiadomych sił (jeśli chodzi o siły ukraińskie), stąd obecność wolontariuszy eks-cahalowców. Oprócz Kołomojskiego Majdan był wspierany przez inne „klany”. Poza tym zgadzam się, zwykły lud jak zwykle cierpi, niezależnie od przynależności etnicznej czy religijne, bo ten aspekt też od czasu do czasu daje o sobie znać.
Pytanie tylko(retoryczne), dlaczego ekipa Poroszenki podobnie jak wcześniej „Jaceniuk, Turczynow & Co” oraz ekipa Janukowicza, tak niechętnie podchodzą do kwestii reform na Ukrainie, zwłaszcza tych społeczno-politycznych.
Obecnie głównym problemem dla Ukrainy takiej czy innej są siły różnych Medżlisów, Prawych Sektorów i Batalionów Ochotniczych, których władza centralna nie kontroluje i nigdy nie kontrolowała, a na pewno nie w pełni.
Fakt mam swoją teorię, która na ogół jest nie sprzeczna z faktami, jak również pamiętam o polskiej współodpowiedzialności za wojnę domową, w niewielkim stopniu, owszem, ale jednak.