Na Wydziale Historii Uniwersytetu Państwowego w Kijowie odbyła się pod koniec lutego publiczna debata „Dlaczego pamięć dzieli Polaków i Ukraińców”. Stronę ukraińską reprezentował szef UIPN Wołodymyr Wiatrowycz, polską – dyrektor Insytutu Badań Politycznych PAN Grzegorz Motyka.
Polski historyk odnosił się do wiedzy historycznej, w tym dokumentów UPA i relacji świadków. Dowodził, że wydarzenia na Wołyniu powinny być potraktowane jak ludobójstwo i odrzucił tezę o tzw. „wojnie polsko-ukraińskiej” – relacjonuje Oksana Płachotniuk z Uniwersytetu Państwowego w Kijowie. – Grzegorz Motyka zaznaczał, że uznanie UPA za bohaterów przez parlament ukraiński przyczyniło się do pogorszenia dwustronnych relacji, a nawet miało wpływ na wynik wybory prezydenckie w Polsce, powodując porażkę Bronisława Komorowskiego. Zdaniem prof. Motyki, koncepcja „symetrii winy”, proponowana przez stronę ukraińską nigdy nie będzie zaakceptowana przez polskie społeczeństwo. Przeciwnie, doprowadzi do pogorszenia stosunków, ponieważ teraz większość Polaków może mieć przekonanie, że antypolskie akcje mogły mieć poparcie większości Ukrainców. Lecz jeśli Ukraina i Polska skupią się na potępieniu zbrodni i zabójstw tle etnicznym – argumentował Grzegorz Motyka – w polskim społeczeństwie można będzie zacząć rozmowę o tym, że naprawdę większość Ukraińców nie popierała i nie popiera celu akcji UPA oraz że UPA jest dla Ukraińców wyłącznie symbolem walki o niepodległość i nie kojarzy się z nienawiścią wobec Polaków.
Wołodymyr Wiatrowycz mówił , że „kwestię Wołynia” należy traktować jako fragment wojny polsko-ukraińskiej, w kontekście walki polskiego i ukraińskiego podziemia. Wydarzenia na Wołyniu w roku 1943 były według niego instrumentem manipulacji, z którego korzystają dzisiaj zarówno media, jak i polscy politycy. Wyrwane z chronologii historycznej i zaprawione emocjami, wydarzenia te zostały zniekształcone i pozbawione kontekstu naukowego, dlatego na razie nie da się prowadzić konstruktywnego dialogu – uważa Wiatrowycz. Mówiąc o dokumentach, do których odwoływał się Grzegorz Motyka, dyrektor ukraińskiego INP zaprzeczył, że są to oficjalne dokumenty UPA, dlatego on nie akceptuje ich jako argument i sądzi, że nie wywarły one żadnego realnego wpływu na sytuację. Szef UIPN zaznaczył, że polscy historycy nie mówią o całokształcie konfliktu, który trwał od wielu lat przed jego eskalacją oraz o przemocy, która panowała na ziemiach ukraińskich podczas okresu polskiego i sowieckiego. Z jego punktu widzenia Polacy wykorzystują termin „ludobójstwo”, ponieważ taki szablon jest łatwiejszy do akceptacji i nie wymaga dalszych badań, jakie zwykle prowadzone są w podobnych rozmowach wobec konfliktów wojennych. Kiedy żadna strona konfliktu nie kontroluje sytuacji, nie posiada własnej administracji (w 1943 tereny Wołynia były kontrolowane przez Niemców) – twierdził Wiatrowycz – obiektywnie można mówić tylko o dwustronnym konflikcie. Wołodymyr Wiatrowycz zaapelował do polskich historyków by nie prowadziali polityki „winy zbiorowej” wobec Ukraińców, którzy walczyli o niepodległość, by wymienili nazwiska winnych zbrodni wojennych i tych, którzy mordowali ludność cywilną oraz by powrócili do fachowego dialogu w kręgu historyków, a nie polityków. Dopiero wtedy, wg szefa UIPN, Ukraina będzie w stanie potępić działania konkretnych osób i pójść drogą kompromisu.
Dyskusję zorganizował Instytut Polski w Kijowie oraz Uniwersytet Państwowy w Kijowie im. Tarasa Szewczenki. – To pierwsza tego typu dyskusja dwóch historyków. Dobrze, że takie dyskusje prowadzą profesjonaliści, a nie ci, którzy siebie za takich uważają” – napisał na Facebooku polski dziennikarz, Paweł Bobołowicz.
Kresy24.pl/ Facebook, Słowo Polskie (na podstawie relacji Oksany Płachotniuk, studentki Uniwersytetu Państwowego w Kijowie)
14 komentarzy
prawy
7 marca 2017 o 12:18Uczeni na świecie i ukraińscy Żydzi nie podzielają opinii że Wiatrowycz to historyk.
Twierdzą że to kłamca,fałszerz historyczny i gloryfikator sprawców ludobójstwa.
http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-zachodnia?zobacz/zydowskie-organizacje-z-ukrainy-sprzeciwiaja-sie-udzialowi-wolodymyra-wiatrowycza-w-konferencji-o-holokauscie
http://isakowicz.pl/zydzi-protestuja-przeciwko-zaproszeniu-klamcy-wiatrowycza-z-kijowa/
prawy
7 marca 2017 o 13:45Użycie przez Motykę nazwy Ukraina Zakarpacka, będącej wytworem protobanderowskim, zamiast polskiej historycznej nazwy Ruś Podkarpacka, świadczy o jego mentalnej nieodporności na banderowską narrację.
prawy
7 marca 2017 o 19:37Ten naczelny „historyk” Ukrainy, wprowadził również nowy „zdekomunizowany” oficjalny, ukraiński kalendarz.
Jaki on jest, sami sobie poczytajcie.
Polacy na pewno, znajdą tam coś „miłego” dla siebie.
http://zaxid.net/news/showNews.do?noviy_kalendar&objectId=1419860
Barnaba
7 marca 2017 o 16:58Polski dziennikarz Paweł Bobołowicz wyraził zadowolenie że profesjonaliści prowadzą tą dyskusję. Ciekawe ilu jeszcze profesjonalistów poza największym profesjonalistą Wiatrowyczem brało udział w dyskusji. Jeżeli nazywamy profesjonalistami ludzi, którzy psychotestów na stróży nocnych nie powinni przejść to powinniśmy już zacząć sobie współczuć nieodpowiedzialności.
prawy
8 marca 2017 o 11:11Świat naukowy historyków, NIE uważa Wiatrowycza odróżnieniu od zachwyconych nim polskich i ukraińskich np. jurnalistów , za swojego kolegę i historyka.
Za co uważa tego naczelnego „historyka” Ukrainy to już wcześniej napisano.
http://isakowicz.pl/naukowcy-kontra-wiatrowycz-szef-ipn-w-kijowie/
https://twitter.com/jaredgmcbride/status/839194885605343232
marc
7 marca 2017 o 17:13Lwów zawsze polski. Kosowo zawsze serbskie. Cypr zawsze grecki.
Japa
7 marca 2017 o 19:16Po 91-wszym roku , po powstaniu państwa Ukraina, nie było żadnych problemów z neobanderyzmem. Polacy jeżdzili przez Ukraine do Turcji , na handel. Ukraińcy przyjeżdżali do Polski za pracą i wszystko wskazywało na normalizacje stosunków. Był jeden problem. To sama granica, czyli przejścia graniczne gdzie Polaków traktowano ( i traktuje sie do dziś) jak bydło. To jednak nie była polityka, to był i jest biznes. DOPIERO w roku 2000-cznym do władzy przyszedł Juszczenko. USraelski agent, który miał za zadanie „wskrzesić” banderyzm. 13-cie lat indoktrynacji zachodniej Ukrainy wydało owoce w postaci Majdana. USrael jawnie wpompował miliardy dolarów w to przedsięwziecie. Białemu Chlewowi chodziło o Krym. Potwierdza to polityka kongresu , który o połowę obniżył pomoc wojskowo-finansową. Bez Krymu Ukraina jest dla USraela bez wartości. Tyle, że problem neobanderyzmu pozostał. To zjawisko jest niebezpieczne dla samej Ukrainy jak i dla Polski. Bandycko-faszystowskie ugrupowania muszą gdzieś skanalizować swą aktywność. Banderyzm był tworem pozapaństwowym. Neobanderyzm jest elementem funkcjonowania państwa i to jest niebezpieczne. (usun.-red.)
SyøTroll
9 marca 2017 o 13:44Oczywiście, że chodziło też o Krym. O to żeby tam NIE BYŁO rosyjskich baz, zapewniających 80-100 tys miejsc pracy. Brak pracy – mniejsze wpływy Rosji, większe niezadowolenie społeczne. UE (całej, w tym nam) zależało na „stowarzyszeniu” w celu przejęcia majątku za bezcen, co się jakby nie patrzeć do pewnego stopnia się powiodło.
Tyle, że Ukraina zamiast stać się państwem prawa”, stała się państwem anarchii, więc trzeba było zwalić winę za to na „prorosyjskich”, bo w odróżnieniu od „proeuropejskich” nie mieli unijnego (a więc poprawnego politycznie) poparcia.
Robert
8 marca 2017 o 12:43Aż się uśmiać trochę musiałem. Wjatrowycz profesjonalistą dla Bobołowycza.
Problemem Polski jest właśnie prowadzenie dialogu z takimi właśnie „profesjonalistami”, co prowadzi wyłącznie do obryzgania nas wymiocinami, jakie to środowisko produkuje.
Nie doprowadzi do żadnego pojednania, a utwardzi tylko więcej Ukraińców w tym, że żyrowane naszą uprzejmością tezy Wjatrowycza są słuszne.
Do czasu, oczekując z jakąś chrześcijańską nadzieją, że Ukraińcom może się zmieni, możemy rozmawiać sobie z Rasewyczem.
Pafnucy
10 marca 2017 o 12:43To ciekawe:”Wołodymyr Wiatrowycz zaapelował do polskich historyków by nie prowadzili polityki „winy zbiorowej” wobec Ukraińców, którzy walczyli o niepodległość, by wymienili nazwiska winnych zbrodni wojennych i tych, którzy mordowali ludność cywilną oraz by powrócili do fachowego dialogu w kręgu historyków, a nie polityków”. Panie wiatrowycz już wymieniam: szuchewycz, klaczkwśkyj, diaczenko, iwachiw, sydor, łytwynczuk, stelmaszczuk, stupnyckyj, olijnyk, worobeć, pawłyszyn, łućkyj, chrkiw, łewkowycz, polowyj, butkowśkyj, walszynśkyj, czornyj, szkitak, hrycaj, hasyn, jakubowśkyj, twerdochlib, onyszkewycz (ojciec polskiego ministra ON z unii wolności), kuk itp. Poza tym ss glaicja, nachtigall i roland. Z oun-b: rebet, stećko, bandera, łebed, stepaniak itp. Do tej banderowskiej gnidy nie dociera, że nikt w Polsce nie pisze o „winie zbiorowej”. Cały czas Polska wskazuje konkretne formacje” oun-b, upa (podległa po oun- b), bataliony nachtigal i roland, ss galicja, katów powstania warszawskiego od Diaczenki, bataliony policyjne, legion ukraińskich nacjonalistów. Potępiaj wiec to całe nazistowskie ścierwo niewydarzony szefie „u kraińskiego” IPN. Obecnie idzie to w zupełnie innym kierunku. Poza tym cywilizacja łacińska nie działa jak tataro – mongolska ukraińska. Organizacja, która dopuściła się ludobójstwa jest organizacją ZBRODNICZĄ. Potępia się ją jako całość a następnie analizuje kto mordował a kto nie. Jeśli ktoś mordował to dostaje karę a jeśli nie mordował to wieczna hańba (vide Norymberga). Nikt nie mówi że waffen ss jest bohaterska bo 40% jej żołnierzy nie mordowało tylko dzielnie walczyło z sowietami. Mówi się że 60 % mordowało i tę organizację się potępia. Polscy historycy powinni tego człowieka, brzydko mówiąc olewać ciepłym moczem. Rozmowa z tym człowiekiem to rzucanie pereł przed wieprze.
wnuk rezuna
11 marca 2017 o 23:15cywilizacja łacińska ..norymberga
Rudolf hess , najbliższy współpracownik Hitlera który cały holokaust przesiedział w brytyjskim więzieniu od połowy 1941 …w procesie Norymberskim skazany na dożywocie ….
To w kontekscie ukraińskich „argumentów” ze Bandera od wrzesnia 1941 roku siedzacy w niemieckim obozie , mie może odpowiadać za zbrodnie OUN-UPA …
Niestety …Ukraina podobnie jak Turcja …cywilizacji łacińskiej nigdy nie przyjmie …
Ulanka1920
19 maja 2017 o 01:41Bendzye w Polsce
krzysztof
19 maja 2017 o 10:35A jak się ma wypowiadać sympatyk ukrainy,Wiatrowycz to jego kolega,więc o co chodzi. To społeczeństwo polskie
nie naciska na instytucie,które wysyłają takich ludzi jak
Motyka,ten człowiek powinien być zwolniony ze stanowiska
które zajmuje,no ale gdzie tam.A na zakończenie rodzynek
dający dużo do myślenia:https://wirtualnapolonia.com/2015/08/20/oswiadczenie-onz-panstwa-ukraina-nie-ma-i-nigdy-nie-bylo-2/
krzysztof
26 maja 2017 o 20:33A jakby ktoś miał wątpliwości co na to Ukraina,niech
popatrzy:http://kresy.pl/wydarzenia/w-tarnopolu-tysiace-ludzi-maszerowalo-z-okazji-banderowskiego-swieta/