Popularny katolicki ksiądz z Witebszczyzny Wiaczesław Borok w swoim wideoblogu rozgrzesza białoruskich katolików za „czynne” sprzeciwianie się siłom bezpieczeństwa, a nawet ataki na funkcjonariuszy. Warunek jest tylko jeden, nie może być w tym nienawiści.
Ksiądz Borok ocenił, że „bojkot rozkazów ludzi w pagonach nie jest grzechem”, podobnie jak to, że „wierni poganiali trochę funkcjonariuszy, pod warunkiem, że w sercu skruszonej osoby nie ma nienawiści konkretnie do tych milicjantów, których gonił… Bo w końcu faszystów trzeba gonić. I kropka”.
Zdaniem duchownego, grzechem nie jest prześladowanie faszystów;
„Grzech jest wtedy, gdy poddajemy się bezprawiu i akceptujemy obecność zła. Dokładnie tak zachowują się siły bezpieczeństwa, gdy biją cywili i wykonują nielegalne rozkazy. Ludzie w mundurach, którzy od 46 dni na co dzień wykonują rozkazy kryminalne, są dokładnie tacy jak faszyści”, mówi ksiądz.
Uprzedza pytanie, czy zmienił poglądy na temat istoty wybaczania i dialogu;
„Odpowiem, że absolutnie nie. Nie zmieniłem poglądów i nadal próbuję myśleć w duchu Ewangelii. A dalej jestem za dialogiem. Jednak za takim dialogiem, kiedy wymieniając poglądy, ludzie słuchają się nawzajem”.
I jeszcze cytaty z jego wypowiedzi;
„Jestem przekonany, że siły bezpieczeństwa, które zostały zmuszone do ucieczki przed pokojowymi demonstrantami, usłyszały wczoraj o wiele lepiej swoich przeciwników niż wcześniej, kiedy dziewczyny próbowały z nimi flirtować i wręczyły im kwiaty…”.
„Jestem przekonany, że Białorusini, zachowując spokój ducha i wciąż pragnąc pokojowych zmian, znajdą wiele kreatywnych pomysłów na skuteczny dialog z reżimem”.
„Jestem za pokojową zmianą i twórczym dialogiem”.
„Ale forma werbalna na pewno nie wystarczy”.
oprac. ba na podst. yoytube.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!