Zdobycie Chersonia przez wojska ukraińskie to ważne wydarzenie w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Z kilku powodów, pisze białoruski politolog Walery Karbalewicz na portalu sn-plus.com. Zauważa, że to nie przypadek, że państwowe media na Białorusi prawie nie komentują zdobycia Chersonia. Jego zdaniem otoczenie Łukaszenki rozumie, że postawił on na przegraną.
„Po pierwsze, jest to drugi ważny sukces Ukrainy w wojnie po wyzwoleniu obwodu charkowskiego. Mówi to o przejściu do strategicznej inicjatywyprzez stronę ukraińską. Wycofanie wojsk rosyjskich na lewy brzeg Dniepru oznacza, że Rosja rezygnuje z planów ofensywy na południu Ukrainy w kierunku Odessy i przechodzi do obrony”, pisze Walery Karbalewicz.
– Po drugie, Chersoń jest jedynym miastem obwodowym na Ukrainie, które zostało zajęte przez Rosjan od rozpoczęcia wojny 24 lutego. Można powiedzieć, że jedyny godny uwagi sukces militarny armii rosyjskiej. A teraz został zniwelowany. To ważne psychologiczne zwycięstwo Ukraińców.
– Po trzecie, to zwycięstwo przychodzi półtora miesiąca po tym, jak w Rosji ogłoszono mobilizację w celu odwrócenia losów frontu. Rezultat, jak dotąd, był odwrotny. Mobilizacja nie spowodowała w Rosji patriotycznego zrywu, ale pociągnęła za sobą dość masowy exodus mężczyzn w wieku poborowym z kraju. To prawda, nie wywołało to też masowych protestów. Ale w rezultacie władze rosyjskie uzyskały wszystkie negatywne konsekwencje mobilizacji, nie zyskujśc żadnych pozytywnych w postaci zwycięstw na froncie.
– Po czwarte, upadek Chersonia nastąpił po tzw. referendach w sprawie przyłączenia do Rosji czterech obwodów Ukrainy, w tym chersońskiego. Na uroczystości podpisania traktatów akcesyjnych Putin oświadczył, że mieszkańcy okupowanych regionów Ukrainy „stają się naszymi obywatelami – na zawsze”. Co więcej, to rozszerzenie terytorium Rosji było zapisane w rosyjskiej konstytucji. I co teraz zrobi Kreml? Znów zmieni konstytucję?
W efekcie możemy mówić o pewnej demoralizacji klasy politycznej Rosji. W dużej mierze wynika to z faktu, że na samym początku wojny propaganda zawyżyła poprzeczkę oczekiwań. Szowinistyczne środowiska w Rosji już zaczęły krytykować Putina. W szczególności czyni to znany ideolog rosyjskiego imperium, Aleksander Dugin. Odmowa Putina wyjazdu na szczyt G20 jest bardzo symptomatyczna. Znalazłby się tam bowiem w bardzo niekomfortowych warunkach.
Władze białoruskie ze smutkiem obserwują wszystkie te wydarzenia. To nie przypadek, że państwowe media prawie nie komentują upadku Chersonia. Myśl, że Łukaszenka postawił na przegraną w tej wojnie, zaczyna już chyba wchodzić do umysłów jego wewnętrznego otoczenia.
ba za sn-plus.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!