Po podliczeniu 100% protokołów wynika, że na obecnego gospodarza Moskwy, popieranego przez Putina – Siergieja Sobianina zagłosowało 51,7 % wyborców, a na Alieksieja Nawalnego – 27,24%. Takie dane ogłosiła Moskiewska komisja wyborcza, informuje RIA „Nowosti”.
Nawalny nie uznał wyników niedzielnych wyborów i zażądał ich unieważnienia. Według sondaży przeprowadzonych na zlecenie sztabu wyborczego lidera antykremlowskiej opozycji, Sobianin otrzymał zaledwie 46% głosów, a Nawalny 36. Jego zdaniem potrzebna jest druga tura wyborów.
„Nie uznajemy głosowania poza lokalami wyborczymi. Uważamy, że wybory powinny odbyć się w dwóch turach” – powiedział Nawalny do dziennikarzy, podczas konferencji prasowej w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zaapelował do władz Moskwy, aby nie ulegały pokusie fałszowania wyników głosowania. – Rozumiemy, że istnieje duża pokusa, aby dorzucić do urn 10 % głosów i zakończyć wybory w I turze. Ale my zrobimy wszystko, by tak się nie stało – powiedział Nawalny.
Lider antykremlowskiej opozycji zapowiedział na poniedziałek wiec pod murami Kremla, na Placu Bołotnym.
Z kolei Sobianin, który około północy pojawił się na nim, wyraził głębokie przekonanie o swoim zwycięstwie i podziękował wyborcom za zaufanie.
Frekwencja podczas wyborów w Moskwie 8 wrzesnia 2013 r. była rekordowo niska. Z danych centralnej komisji wyborczej , do godziny 18, do urn przyszło 26% uprawnionych do głosowania.
W ostatnich wyborach mera Moskwy w 2003 roku, udział w głosowaniu wzięło ponad 57% mieszkańców Moskwy.
Kresy24.pl/unian.net/ria.ru
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!