Strona ukraińska z pewnością nie ma związku z potężnymi eksplozjami na terenie wojskowej bazy lotniczej na tymczasowo okupowanym przez Rosję Krymie. Mogły być one wynikiem nieefektywnego zarządzania w armii rosyjskiej. Powiedział o tym Mychajło Podolak, doradca dyrektora Kancelarii prezydenta Ukrainy, na antenie kanału Dożd.
„Oczywiście, że nie. Jaki mamy z tym związek? Z pewnością żaden” – powiedział.
Dodał, że być może jest to wynik „mechanizmów kompensacyjnych związanych z nieefektywnym zarządzaniem w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej”.
Przypomnijmy, że wczoraj w wojskowej bazie lotniczej w Nowofedoriwce doszło do serii potężnych eksplozji. Media dowiedziały się, że płonął pas startowy lotniska wojskowego i składy amunicji. Cywile w panice opuszczali Nowofedoriwkę i półwysep.
Dziennikarze dowiedzieli się, że w wyniku wybuchów zginęła jedna osoba, a siedem zostało rannych.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że na lotnisku doszło do detonacji amunicji.
Z kolei ukraińskie ministerstwo obrony zauważyło, że nie udało się ustalić przyczyny pożaru, ale po raz kolejny przypomniało Rosjanom o przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego, w szczególności zakazu palenia w newralgicznych miejscach.
Dzisiaj dowództwo Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy wymownie zasugerowało, że odpowiada za wczorajszy atak na rosyjskie lotnisko wojskowe w Nowofedoriwce.
Opr. TB, https://www.youtube.com/c/tvrain
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!