Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Stanisław Koziej najwyraźniej bagatelizuje zagrożenie i uważa, że jest to jedynie „dyżurny temat”.Jednak zdaniem litewskiego resortu obrony, należy zwrócić szczególną uwagę na sprawę bezpieczeństwa kraju.
„W tej chwili dysponujemy zaledwie informacją nieoficjalną. Gdyby jednak fakty podane przez media zostały potwierdzone, będziemy domagać się od strony rosyjskiej stosownych wyjaśnień” – powiedział w wywiadzie dla litewskiej agencji BNS dyrektor Departamentu Współpracy Euroatlantyckiej litewskiego MON Vaidotas Urbelis. Tymczasem, jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej”, w obwodzie kaliningradzkim znalazły się już pierwsze transporty rakiet, a do końca roku oddziały obrony przeciwlotniczej Floty Bałtyckiej będą dysponowały dwoma dywizjonami nowych rakiet S-400 Triumf. System S-400 Triumf jest w stanie namierzać i naprowadzać rakiety jednocześnie na wiele celów w promieniu ok. 400 km – w ich zasięgu jest Polska i Litwa. Ponadto rakiety tego systemu mogą zwalczać samoloty, rakiety i pociski balistyczne, poruszające się z prędkością do 4.8 km/s. i samoloty typu stealth.- Ulokowanie przez Rosję w obwodzie kaliningradzkim rosyjskich baterii przeciwrakietowych dobitnie świadczy o chęci przejęcia przez władze rosyjskie roli „obrońcy” w tym regionie. Jednak Litwa będzie się broniła sama, wspierana przez swych sojuszników. Tylko NATO może bronić NATO” – podkreślił przedstawiciel litewskiego Ministerstwa Obrony. wilnoteka.lt, rp.pl
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!