Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy oficjalnie uprzedziło o tym zachodnich dyplomatów w Kijowie.
Stan wyjątkowy ma być odpowiedzią na zajęcie przez demonstrantów gmachu Ministerstwa Sprawiedliwości. Minister Olena Łukasz ostrzegła, że jeśli do końca dnia w poniedziałek opozycyjni aktywiści organizacji „Wspólna Sprawa” nie opuszczą budynku przy ulicy Gorodeckiego 13, rozpocznie procedurę wprowadzenia stanu wyjątkowego.
W reakcji na to szef grupy zajmującej budynek ministerstwa, Ołeksandr Daniluk zapowiedział, że jego ludzie opuszczą gmach, ale będą go nadal blokować, a wkrótce mogą zająć go ponownie. Żądają powołania nowego rządu, przeprowadzenia przedterminowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych w terminie 60 dni oraz zmian w konstytucji.
Tymczasem równiweż z regionów Ukrainy cały czas nadchodzą doniesienia o przejmowaniu przez demonstrantów kolejnych budynków rządowych. W poniedziałek około południa zajęty został bez walki budynek władz Obwodu Czernihowskiego. W Sumach protestujący zdobyli parter gmachu miejscowych władz. Schody na piętro blokuje kilkudziesięciu milicjantów. Protestujący usunęli gubernatorów m.in. we Lwowie, Tarnopolu, Iwano-Frankowsku, Czerniowcach, Chmielnickim, Łucku, Równem, Winnicy, Żytomierzu i Połtawie. Łącznie w rękach Janukowycza pozostały już tylko trzy administracje obwodowe – w Doniecku, w Symferopolu i Sewastopolu na Krymie, gdzie stacjonuje rosyjska Flota Czarnomorska.
Wcześniej do ostrych starć doszło w Dniepropietrowsku i Czerkasach. Kilkunastu funkcjonariuszy i manifestantów zostało rannych, w tym dziennikarze białoruskiego kanału TVP – Bielsat Siergiej Marczyk i Juraś Wysocki. Marczyk, pobity w Czerkasach przez milicję, trafił do szpitala ze wstrząsem mózgu, założono mu kilkanaście szwów. Kilkanaście osób trafiło tam do aresztów.
Z kolei wszyscy funkcjonariusze milicji specjalnej Berkut z Zakarpacia, którzy wcześniej tłumili demonstracje w Kijowie, oświadczyli, że wyjeżdżają ze stolicy i wracają do domu. Funkcjonariusze coraz częściej zaczynają składać wymówienia z pracy. Informacje o tym nadeszły m.in. z Berkutu we Lwowie. Według nieoficjalnych informacji, w obliczu coraz większej niesubordynacji w oddziałach Berkutu na Ukrainę przerzucani są żołnierze rosyjskich sił specjalnych, którym wydawane są mundury ukraińskie.
Coraz częściej mówi się też o snajperach i brygadach śmierci z Rosji grasujących po Ukrainie. Z kolei rosyjska milicja ostrzegła oficjalnie władze ukraińskie, że zaminowany został budynek dworca kolejowego we Lwowie. Obecnie trwają tam poszukiwania ładunków wybuchowych.
Kresy24.pl
1 komentarz
MZ
27 stycznia 2014 o 14:45„Ołena Łukasz oświadczyła w jednej z telewizji, że jeśli protestujący nie opuszczą gmachu, to zwróci się do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony o wprowadzenie stanu wyjątkowego. Tryb wydawania takiej decyzji leży jednak w gestii prezydenta, a jego dekret musi zatwierdzić Rada Najwyższa (termin zatwierdzenia nie jest określony).” Nie manipulujcie faktami…