W czasie rewolucji 1905 roku w Piłsudskim dojrzewała myśl o podjęciu czynnej walki z Rosją. Stworzona przez niego Organizacja Bojowa PPS była na to zbyt słaba. Kuźnią kadr dla przyszłej polskiej siły zbrojnej miał być Związek Walki Czynnej. Później w Galicji za zgodą władz austriackich powstały Polskie Drużyny Strzeleckie; z ich członków w 1914 roku Piłsudski stworzył Pierwszą Kompanię Kadrową, następnie rozpoczął się werbunek do Legionów Polskich. Niepodległość była już blisko.
W 1904 roku wybuchła wojna rosyjsko-japońska, która obnażyła słabość Rosji. Klęski na froncie i katastrofa rosyjskiej floty w bitwie pod Cuszimą spowodowały, że lata 1904−1905 były czasem strajków, buntów w garnizonach i jednostkach wojskowych, zbrojnych powstań oraz zamachów na przedstawicieli władzy. Na wieść o tym zaostrzyła się również sytuacja w Królestwie Polskim. Pierwszomajowa demonstracja zorganizowana w Warszawie w 1905 roku została spacyfikowana przez wojsko − zginęły 32 osoby. O wiele bardziej krwawe były dwudniowe walki, które wybuchły w czerwcu tego roku w Łodzi (doprowadził do nich strajk włókniarzy). Zginęło i zostało rannych ok. 2 tys. ludzi. Kulminacja wystąpień rewolucyjnych w Królestwie Polskim przypadła na jesień i koniec 1905 roku: 31 października w Sosnowcu, na wieść o manifeście cara Mikołaja II, który obiecywał likwidację samodzierżawia i ustanowienie monarchii konstytucyjnej, zastrajkowały wszystkie fabryki i kopalnie. W wyniku krwawo stłumionej przez kozaków manifestacji w mieście i okolicach władzę przejął Komitet Obywatelski składający się z przedstawicieli PPS oraz Socjaldemokracji Księstwa Polskiego i Litwy, który proklamował powstanie Republiki Zagłębiowskiej. 13 listopada władze carskie wysłały na ulice wojsko i policję, które zlikwidowały tworzące się organizacje samorządowe. W połowie listopada do podobnych wystąpień doszło w Zagłębiu Dąbrowskim (Republika Sławkowska) oraz Ostrowcu i okolicach, gdzie w końcu grudnia działacze PPS utworzyli Republikę Ostrowiecką. Do połowy stycznia władze carskie poradziły sobie również z tymi ruchami.
Tę sytuację starała się wykorzystać PPS, której działacze już w marcu 1904 roku nawiązali kontakt z japońskimi dyplomatami w Wiedniu i Londynie. Wróg był wspólny, więc współpraca wydawała się oczywista. Aby umiędzynarodowić sprawę niepodległości Polski, polscy socjaliści chcieli także dostarczać Japończykom analizy strategiczne, informacje wywiadowcze oraz prowadzić antyrosyjską propagandę i sabotaż w rosyjskich oddziałach walczących na Dalekim Wschodzie, w których nie brakowało żołnierzy polskiej narodowości. Od Japończyków oczekiwali wsparcia politycznego, broni i pieniędzy. W celu skonkretyzowania współpracy w lipcu 1904 roku Piłsudski ze swoim sekretarzem Tytusem Filipowiczem przybyli do Tokio. Okazało się jednak, że Japończycy, których interesowały przede wszystkim sprawy wojskowe, zdystansowali się wobec politycznych oczekiwań polskich emisariuszy. Zapewne obawiali się też komplikacji na arenie międzynarodowej. Wreszcie niewykluczone, że wpływ na ich stanowisko miał Roman Dmowski, który także przebywał w kraju Kwitnącej Wiśni. Oficjalnie jako korespondent „Przeglądu Wszechpolskiego”, nieoficjalnie jako przedstawiciel władz Ligi Narodowej, odradzał Japończykom pomoc w wywołaniu antyrosyjskiego powstania w Królestwie Polskim, przekonując ich do prowadzenia propagandy wśród polskich żołnierzy walczących w Mandżurii. Mimo to PPS za pośrednictwem japońskich attaché wojskowych w Londynie i Paryżu otrzymała broń, amunicję, materiały wybuchowe i pieniądze.
Po powrocie Józefa Piłsudskiego do Krakowa w strukturach PPS została utworzona Organizacja Bojowa, która – według jego zamierzeń – prócz prowadzenia akcji zbrojnych oraz szkolenia bojowego miała być zalążkiem przyszłej siły zbrojnej. 15 sierpnia 1906 roku OB PPS przeprowadziła akcję, która została nazwana krwawą środą: w 20 miastach i miasteczkach zaboru rosyjskiego zabito i raniono 80 urzędników administracji, żandarmów, policjantów i szpiegów. Jednak w samej partii nie było zgodności co do tak zdecydowanych metod działalności. Na tym tle w listopadzie 1906 roku podczas zjazdu PPS w Wiedniu doszło do rozłamu: Piłsudski i jego zwolennicy, w tym cała Organizacja Bojowa (m.in. Aleksander Prystor, Walery Sławek i Michał Sokolnicki), opuścili partię i utworzyli PPS-Frakcję Rewolucyjną, ugrupowanie, które odmiennie od PPS-Lewicy przyjmie postać organizacji wojskowej. Aktywność PPS-FR szybko zwróciła uwagę krakowskiej policji, która bacznie śledziła działalność Piłsudskiego. A ten starał się nie tylko rozbudować zaplecze polityczne swojego ruchu, ale także dostosować jego program do bieżących potrzeb. Podczas częstych pobytów w Zakopanem – dla poratowania zdrowia – nawiązał kontakty z wywodzącymi się ze wszystkich zaborów działaczami i teoretykami polskiej myśli niepodległościowej oraz znaczącymi postaciami polskiej inteligencji i sztuki, m.in. Władysławem Studnickim, Wincentym Lutosławskim, Wacławem Tokarzem, Wilhelmem Feldmanem, prof. Odonem Bujwidem, Ludwikiem Krzywickim, Stanisławem Posnerem i Bolesławem Limanowskim. Interesujące, że właśnie po klęsce rewolucji 1905 roku Piłsudski zmienił akcenty w swoim programie politycznym: zagadnienia ideologii socjalistycznej ustąpiły miejsca sprawom wojskowym. PPS-FR nawiązała teżwspółpracę z PPS Galicji i Śląska Cieszyńskiego – partią, która posiadała rozwinięte struktury terenowe, a jej działacze zasiadali w parlamencie w Wiedniu. Zwrotem w działalności PPS-FR stała się akcja w Bezdanach. Chodzi o przeprowadzoną 26 września 1908 roku brawurowy napad 12 bojowców na wagon pocztowy pociągu do Petersburga – prócz Piłsudskiego brali w nim udział m.in. Aleksander Prystor, Walery Sławek, Kazimierz Sosnkowski i Tomasz Arciszewski – którzy zagarnęli ponad 200 tys. rubli w banknotach i srebrze. Co prawda później policji udało się aresztować pięcioro uczestników akcji, jednak, prócz korzyści finansowych, była to niewątpliwie manifestacja dużych możliwości operacyjnych Organizacji Bojowej oraz akt o znamionach politycznych – część pieniędzy pochodziła z opodatkowania obywateli Królestwa Polskiego. Bezdany były chrztem bojowym dla organizacji Piłsudskiego, cementującym grupę ludzi, którzy w odrodzonej Polsce dojdą do najwyższych godności i stanowisk.
Mimo to Piłsudski doskonale rozumiał, że osią walki zbrojnej o niepodległość nie mogą być tego typu akcje. Świadom następujących na ziemiach polskich przemian społecznych (w tym zmiany pokoleniowej), a także komplikującej się sytuacji politycznej w Europie, opowiadał się za przygotowaniem ogólnonarodowego powstania. To zadanie miał zrealizować Związek Walki Czynnej, na którego czele stanął Kazimierz Sosnkowski, od 1906 roku bojowiec OB. PPS. Celem niezależnego od niej ZWC było szkolenie wojskowe i przygotowywanie – w ramach Niższej Szkoły Wojskowej – kadr dowódczych dla przyszłego powstania. Wykładowcami zasad konspiracji, wyszkolenia wojskowego i taktyki walki byli m.in. Piłsudski, Sławek, Arciszewski, Jan Kwapiński, Władysław Jaxa-Rożen, Rajmund Jaworowski.
W początkowym okresie związek działał w Galicji: w 1909 roku miał już 147 członków we Lwowie, Krakowie i większości miast regionu, a szkolenie przeszło ok. 260 osób, ochotników wywodzących się m.in. ze środowiska akademickiego. Członkowie ZWC i ochotnicy wykonywali też zadania wywiadowcze oraz propagandowe podczas okazjonalnych wyjazdów na terytorium Królestwa Polskiego.
Po początkowej wstrzemięźliwości władz austriackich udało się jednak nawiązać z nimi współpracę: założonym w 1910 roku polskim organizacjom paramilitarnym – lwowskiemu Związkowi Strzeleckiemu oraz krakowskiemu Towarzystwu „Strzelec” Austriacy udostępnili nie tylko swoje strzelnice i inne obiekty szkoleniowe, broń i amunicje, ale także nie ingerowali w ich działalność społeczną w regionie. Równocześnie w Galicji rosła popularność i pozycja samego Piłsudskiego: zaczęto go postrzegać nie jako działacza socjalistycznego, ale kierownika walki niepodległościowej.
Kolejny etapem w rozwoju kierowanego przez Piłsudskiego ruchu niepodległościowego był sojusz ZWC i organizacji z nim związanych z Armią Polską, organizacją powołaną w 1910 roku we Lwowie przez Henryka Bagińskiego, z której w następnym roku wyodrębniły się paramilitarne Polskie Drużyny Strzeleckie. To był zawiązek Legionów Polskich. Doszło też do zmian w kierownictwie ZWC. W 1912 roku na jego czele stanął Piłsudski jako komendant główny, zaś jego szefem sztabu został Sosnkowski.
W końcu sierpnia 1912 roku w Zakopanem, podczas I zjazdu irredentystów polskich – uczestniczyli w nim przedstawiciele PPS, Polskiej Partii Socjal-Demokratycznej Galicji i Śląska Cieszyńskiego, Polskiego Stronnictwa Postępowego, PSL oraz organizacji młodzieżowej Zarzewie – został utworzony Polski Skarb Wojskowy, w którego ramach gromadzono środki niezbędne w zbliżającej się walce o niepodległość.
Z kolei podczas spotkania przedstawicieli PPS i innych środowisk socjalistycznych, ludowców i działaczy Narodowego Związku Robotniczego utworzono Komisję Tymczasową Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, niebawem przemianowaną na Komisję Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych. Była to platforma, której celem była współpraca środowisk niepodległościowych o możliwie jak najszerszym spektrum politycznym. Tym samym Piłsudski w chwili podjęcia walki mógł liczyć nie tylko na własne organizacje paramilitarne, ale także na wsparcie m.in. Drużyn Bartoszowych i Drużyn Podhalańskich związanych z ruchem ludowym. Starą rachubę Piłsudskiego, że tylko wojna między zaborcami umożliwi wywalczenie niepodległości Polski, uzupełniały jego świeże refleksje, będące wynikiem studiów nad ówczesnym potencjałem wojskowym i gospodarczym przyszłych uczestników wielkiej wojny europejskiej. Ta zaś, według jego uwag mniej więcej z lat 1911−1913, była nieunikniona i jej wybuchu należało się spodziewać w najbliższym czasie. W wywiadzie udzielonym Józefowi Hłasko z „Kuriera Litewskiego” w styczniu 1913 roku (występował pod pseudonimem pan Marian) Piłsudski wprawdzie wzbraniał się przed zgadywaniem wyników wojny, jednak trafnie stwierdził, że przewaga techniki niemieckiej pokona Rosję, a […] bogactwo i zasoby materialne Anglii i Francji wezmą górę na siłami Niemiec.
Na zbliżającą się wojnę europejską wskazywały dwa konflikty zbrojne – na razie lokalne – tzw. wojny bałkańskie. W pierwszej z osłabioną Turcją starła się koalicja bułgarsko-grecko-czarnogórsko-serbska, tzw. Liga Bałkańska, w drugiej, z powodu niesprawiedliwego podziału łupów terytorialnych, doszło do konfliktu między Bułgarią a koalicją grecko-serbsko-czarnogórsko-rumuńską. Piłsudski był niemal pewien, że konflikty bałkańskie to preludium starcia między Rosją i Austro-Węgrami, które miały żywotne interesy w tamtym regionie. Te zaś doprowadzą do starcia między Trójprzymierzem, którego członkiem było państwo habsburskie, a Trójporozumieniem z Rosją w składzie.
28 czerwca 1914 roku w Sarajewie członek organizacji Młoda Bośnia, Serb Gawryło Princip, przeprowadził zamach na austriackiego następcę tronu arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Wojna była bardzo blisko. 29 i 30 lipca, wraz z ogłoszeniem mobilizacji w Austro-Węgrzech, Piłsudski wydał pierwsze rozkazy mobilizacyjne dla Związku Strzeleckiego, a 3 sierpnia z żołnierzy Strzelca i Drużyn Strzeleckich sformował tzw. kompanię kadrową, która miała wkroczyć do Królestwa Polskiego. Aby przyspieszyć bieg wydarzeń, sięgnął po prowokację. 6 sierpnia, po wydaniu rozkazu o wkroczeniu I Kompanii Kadrowej do zaboru rosyjskiego, ogłosił sfałszowaną odezwę rzekomego Rządu Narodowego, który komendantem polskich sił wojskowych mianował właśnie Piłsudskiego. 12 sierpnia żołnierze kadrówki wkroczyli do Kielc, jednak akcja nie wzbudziła entuzjazmu mieszkańców miasta. Niewielu witało z radością żołnierzy Piłsudskiego, większość była obojętna, a nawet wroga. Całej akcji niechętni byli także Austriacy, którzy zażądali od Piłsudskiego złożenia komendy nad kompanią. Wtedy z pomocą przyszli mu krakowscy politycy: prezydent Krakowa Juliusz Leo wynegocjował w Wiedniu utworzenie Legionów Polskich – Wschodniego i Zachodniego – które miały liczyć po 8 tys. żołnierzy. Polską reprezentacją polityczną miał być Naczelny Komitet Narodowy, w którym – wobec obawy Austriaków przed dyktatorskimi zapędami Piłsudskiego – przedstawiciele Legionów mieli nie odgrywać wiodącej roli. Komendant, aby uchronić od rozpadu swoje oddziały wojskowe, musiał przystać na takie warunki. W tej sytuacji 21 sierpnia Kielce zostały ponownie zajęte przez oddziały strzeleckie Piłsudskiego, którym Naczelna Komenda austriacka nadała nazwę 1. Pułku Piechoty Legionu Polskiego. Na początku września został utworzony 2. Pułk Piechoty Legionów.
Po porażkach c.k. armii na Lubelszczyźnie, 1. PP Legionów wszedł w skład I Korpusu 1. Armii gen. Victora Dankla, który wraz z wojskami niemieckimi miał uderzyć w kierunku Warszawy. Zajęcie stolicy Królestwa miało przypaść Niemcom, którym ze względów politycznych zależało, aby w operacji uczestniczyli Polacy. Tę swego rodzaju niemiecką kuratelę starał się wykorzystać Piłsudski, który utworzył niezależną od NKN Polską Organizację Narodową. Według umowy przedstawicieli Piłsudskiego – czołowych działaczy PON Witolda Jodko-Narkiewicza i Michała Sokolnickiego – z Niemcami w operacji miały uczestniczyć jeden batalion piechoty 1. pułku i jeden szwadron kawalerii. Ponadto PON uzyskała możliwość prowadzenia propagandy narodowej i rekrutacji ochotników do Legionów. Mimo zaciętych walk pod Ruszczą, Koprzywnicą, Gniewoszowcami, Szewcami, Samborcem i Anielinem niemiecko-austriacka ofensywa załamała się. Austriacy docenili jednak męstwo Polaków i sprawne dowództwo Piłsudskiego: 1. Pułk przemianowano na I Brygadę Legionów, a Komendantowi nadano stopień brygadiera Legionów Polskich.
22−25 grudnia 1914 roku oddziały I Brygady dowodzone przez płk. Sosnkowskiego uczestniczyły w ciężkich walkach pod Łowczówkiem koło Tarnowa. Przeciwnikiem były pułki syberyjskie, w których służyło wielu Polaków. Polscy legioniści ponownie walczyli w ramach wielkiej ofensywy państw centralnych w Galicji w maju 1915 roku, bili się m.in. pod Konarami. Piłsudski zdawał sobie już wtedy sprawę, że bez jego inicjatywy i presji ani Austriacy, ani Niemcy nie uczynią nic w celu wskrzeszenia niepodległości Polski. Tym bardziej że ich ofensywa zakończyła się sukcesem. Po przełamaniu frontu pod Gorlicami do września 1915 roku wojska państw centralnych zajęły całą Galicję z Lwowem oraz Królestwo Polskie z Warszawą. Piłsudski opowiadał się za zalegalizowaniem zagadnienia polskiego w formie politycznej, co miało dać samodzielność Legionom – miały się stać Wojskiem Polskim – i oddanie rozwiązania sprawy polskiej w ręce samych Polaków (utworzenie Rządu Polskiego).
Te plany długo czekały na realizację. Sytuacja nieco się zmieniła dopiero latem 1916 roku. W lipcu rozpoczęła się ofensywa gen. Aleksieja Brusiłowa; do najcięższych walk doszło pod Kostiuchnówką, gdzie impet wojsk rosyjskich wzięły na siebie wszystkie trzy brygady Legionów. Broniąca pozycji na prawym skrzydle 128. Brygada Honwedów opuściła swoje okopy pod nawałą artyleryjską wroga. Mimo to Polacy, za cenę straszliwych strat, wytrzymali ostrzał, a nawet odparli szarżę 11. Szwadronu z 16. Dywizji Kawalerii. W ciągu dwóch dni walk – od 4 do 6 lipca – zginęło, zostało rannych lub przepadło bez wieści 2 tys. legionistów. Również Piłsudski, który osobiście dowodził I Brygadą, nie oszczędzał się, dając na pierwszej linii dowody męstwa.
Wprawdzie Austriacy chcieli pójść na rękę Piłsudskiemu i stworzyć Polski Korpus Posiłkowy pod polską komendą, jednak w tym czasie – wobec słabej pozycji Austro-Węgier – inicjatywę przejęli Niemcy, którzy mieli swoją koncepcję rozwiązania sprawy polskiej, daleką zresztą od oczekiwań Polaków. Między dowództwem Legionów a dowództwem armii austriackiej już wcześniej dochodziło do zgrzytów m.in. w sprawie wprowadzenia w Legionach austriackich odznak stopni wojskowych (Piłsudski uważał to za zniewagę polskiego munduru i złożył wniosek o dymisję). Konflikt nabrzmiewał, ale walki na Wołyniu na chwilę odsunęły go na drugi plan. W sierpniu 1916 roku Niemcy wymogli na Austriakach przyjęcie dymisji Komendanta. Politycznym gestem wobec Polaków miał być Akt 5 listopada, czyli wydana przez generalnych gubernatorów, niemieckiego Hansa von Beselera i austro-węgierskiego Karla von Kuka, proklamacja utworzenia Królestwa Polskiego, zależnego od Niemiec i Austro-Węgier, oraz polskiej armii. Obietnice były mgliste – w dokumencie brakowało m.in. określenia granic przyszłego państwa – a najbardziej rzucała się w oczy perspektywa ograniczonej niepodległości Polski.
Mimo to Piłsudski – jako przedstawiciel zaboru austriackiego – wszedł w skład utworzonej 6 grudnia 1916 roku Tymczasowej Rady Stanu, która była namiastką polskiej reprezentacji narodowej. W jej ramach twardo sprzeciwiał się planom uczynieniaz polskiej siły zbrojnej narzędzia w rękach państw centralnych, a przede wszystkim rozbicia spoistości kadrowej Legionów poprzez wcielenie żołnierzy polskich pochodzących z zaboru austriackiego do Polskiego Korpusu Posiłkowego przy Austrii, zaś „królewiaków” do Polskich Sił Zbrojnych (Polnische Wehrmacht) przy Niemcach. Do eskalacji konfliktu doszło 9 lipca 1917 roku: odmowa większości legionistów wcielanych do Polnische Wehrmacht złożenia przysięgi na wierność cesarzowi Niemiec zakończyła się represjami. Oficerów osadzono w obozie w Bieniaminowie, szeregowi i podoficerowie trafili do Szczypiorna. Poddani austriaccy zostali odesłani do Przemyśla, gdzie wcielono ich do Polskiego Korpusu Posiłkowego. 22 lipca Niemcy aresztowali Piłsudskiego i przewieźli go do twierdzy w Magdeburgu.
Opr. TB
fot. Józef Piłsudski w okopach 1. Pułku Piechoty Legionów Polskich
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!