Na Białorusi władze ograniczają możliwości uczenia polskiego, na Łotwie nie ma takiego problemu, na Litwie polskie środowiska chcą przywrócenia polskiego na maturze. W każdym kraju kluczem do lepszego nauczania języka polskiego jest dobry nauczyciel – mówili 24 listopada w Białymstoku uczestnicy konferencji „Stan polskiej oświaty na Wschodzie”.
Zorganizował ją Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej (RODM). Takie ośrodki działają we wszystkich regionach, są inicjatywą polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Powstawały od 2013 r. Ich główny cel to inicjowanie społecznych debat na ważne tematy – przypomniała Małgorzata Ocytko z RODM w Białymstoku.
Przedstawiciele organizacji z polskich środowisk zajmujących się nauczaniem języka polskiego na Białorusi, Litwie i Łotwie mówili w Białymstoku, że mimo różnych problemów z nauką polskiego, które są w tych krajach, ważne jest dalsze doskonalenie nauczycieli i nowoczesna edukacja.
Z danych przedstawionych przez Anżelikę Orechwo, przewodniczącą Rady Naczelnej Związku Polaków na Białorusi i dyrektor Polskiej Szkoły Społecznej przy ZPB w Grodnie wynika, że spada liczba osób uczących się polskiego. Zdaniem przedstawicieli organizacji polskich na Białorusi niszczone jest polskie szkolnictwo w systemie państwowym w tym kraju. Nie wszystkie dzieci, które chcą się na Białorusi uczyć polskiego, są zapisywane do klas, ze względu na ograniczenia stawiane przez władze. Orechwo dodała, że choć rośnie rola szkół społecznych i placówek przy parafiach, to takie inicjatywy także są ograniczane, na przykład księża muszą się tłumaczyć władzy z organizacji zajęć.
Nauczycielka polskiego w Liceum Społecznym im. Elizy Orzeszkowej w Grodnie Irena Czerniak oceniła, że język polski jest „praktycznie wyeliminowany” ze szkół. Są dwie szkoły polskie w Grodnie i Wołkowysku, ale borykają się z problemami. Wskazała w rozmowie z dziennikarzami, że to, czy uczniowie będą wracać na zajęcia organizowane społecznie, w dużej mierze zależy od nauczyciela, tego, jak będzie przygotowany i jak będzie prowadził zajęcia, jakie podręczniki znajdzie, jak zachęci młodzież. „Musi też mieć miejsce, gdzie może to robić” – dodała. By pomagać nauczycielom, Czerniak współzakładała w 2014 r. edukacyjny portal internetowy www.jpolski.by („Pomysł na polski”).
Wg danych ze spisu powszechnego w 2009 r. Polaków na Białorusi jest ok. 250 tys. Członek zarządu Związku Polaków na Białorusi, dziennikarz Andrzej Poczobut mówił podczas kwietniowej debaty RODM to o 100 tys. mniej niż wcześniej. Dodawał, że wg tego spisu znacznie ubyło na Białorusi wszystkich mniejszości narodowych. Uczestnicy ówczesnej debaty mówili, że jest problem z określeniem dokładnej liczby Polaków na Białorusi.
Na Litwie szkół wszystkich typów oferujących naukę polskiego jest 70. Józef Kwiatkowski, prezes Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie Macierz Szkolna powiedział, że w obecnym roku szkolnym uczy się w nich 11,2 tys. uczniów, przy czym uczniowie mają możliwość – jak mówił – uczenia się wszystkich przedmiotów po polsku od pierwszej do dwunastej klasy.
„Szkoły na Litwie zachowały kadrę nauczycielską” – mówił Kwiatkowski o nauczycielach związanych z polską oświatą. Poinformował, że to ok. dwóch tysięcy osób, z których 2 proc. jest w wieku okołoemerytalnym. Mówił, że szkoły są dobrze wyposażone, „nie gorzej niż szkoły litewskie”.
Kwiatkowski dodał, że głównym problemem na Litwie jest brak języka polskiego na egzaminie maturalnym, ale zaznaczył, że polskie środowiska nie rezygnują z walki o przywrócenie tego egzaminu. Wskazał, że dalsze doskonalenie nauczycieli i pogłębianie treści nauczania to konieczność.
Z danych podawanych w kwietniu w Białymstoku podczas debaty RODM nt. mniejszości polskiej na wschodzie wynika, że na liczącej ok. 2,9 mln mieszkańców Litwie mieszka ok. 250 tys. Polaków.
Na Łotwie mniejszość polska liczy ok. 45 tys. osób. To ok. 2 proc. społeczeństwa w tym kraju – poinformowała Halina Smulko, dyrektor Państwowego Gimnazjum Polskiego im. Józefa Piłsudskiego w Daugavpils. Polskiego uczy się ok. 1,5 tys. osób. W szkołach, w których uczy się polskiego, są nie tylko Polacy, ale też Łotysze, Rosjanie, Ukraińcy, osoby z mieszanych rodzin, różnych wyznań.
Smulko mówiła, że nauka polskiego jest wspierana przez łotewskie państwo, nie ma zastrzeżeń prawnych, które by w tym przeszkadzały. Szkoły muszą spełniać konkretne wymagania, aktywnie działać, mieć wysoki poziom. Nauczyciele mogą realizować autorskie programy.
„Bez nowoczesnego nauczyciela nie będzie udanego nauczania, jeżeli nauczyciel nie będzie się dokształcał” – mówiła Smulko. Wskazała, że np. z materiałów edukacyjnych, metodycznych z Polski, które dostaje polska mniejszość, korzystają także nauczyciele łotewscy. „Młodzi chcą się uczyć, my chcemy dać tradycję, a oni chcą nowoczesności. Trzeba to łączyć” – dodała Smulko.
RODM w Białymstoku istnieje od półtora roku i jest nastawiony na szeroko pojętą tematykę wschodnią – powiedziała Anna Kietlińska, prezes Stowarzyszenia Edukacji i Dialogu „Fontis et Futura”, które prowadzi białostocki RODM.
Kresy24.pl za Znadniemna.pl za Izabela Próchnicka/PAP/AB
1 komentarz
Wron
30 listopada 2017 o 12:06Białoruś jest uważana przez Rosję za swoje dominium. Dlatego polskość będzie na Białorusi systematycznie ograniczana i redukowana w każdej postaci. Władze białoruskie są właściwie przedłużeniem rosyjskich. Tym się tłumaczy m. in. szykanowanie polskiego szkolnictwa, polskich organizacji społecznych i polskich księży. Z tegoż powodu Mińsk nigdy nie zgodzi się na transmisję u siebie polskich kanałów TV.