Wbrew zapowiedziom delegacji rosyjskiej o wycofaniu sił z obwodów kijowskiego i czernihowskiego, rosyjskie wojska okupacyjne ostrzelały w nocy Czernihów i inne miasta w regionie. Władze Czernihowa oceniają, że nie widać ani zmniejszenia liczby wojsk rosyjskich w tym regionie, ani spadku ich aktywności.
W nocy Rosjanie dokonali masowych bombardowań domów i infrastruktury cywilnej w Czernihowie, a także uderzeń na pobliski Nieżyn.
„Wczoraj Rosjanie publicznie oświadczyli, że ograniczają ofensywę i aktywność na kierunkach czernihowskim i kijowskim. Czy w to wierzymy? Oczywiście, że nie. Jesteśmy gotowi na każdy rozwój wydarzeń. I spotkanie z wrogiem także w obwodzie czernihowskim, co też czynimy”, mówi szef obrony terytorialnej na obwod czernihowski Wiaczesław Czaus.
O „zmniejszonej aktywności” w obwodzie czernihowskim świadczyły uderzenia przeciwnika na Nieżyn, w tym ataki lotnicze, a przez całą noc ataki bombowe na Czernihów.
„Zniszczona została infrastruktura cywilna, biblioteki, centra handlowe i inne obiekty, bardzo wiele domów. Bo przez całą noc wróg nacierał na Czernihów”, powiedział.
The Times publikuje relację Ukrainki, która uciekła z dzieckiem z obwodu kijowskiego. Po wkroczeniu rosyjskich wojsk pijani rosyjscy żołnierze zastrzelili jej męża, a ją zgwałcili, przystawiając pistolet do skroni. Jej czteroletni syn ukrywał się w tym czasie w piwnicy, ale nie wytrzymał i zaczął krzyczeć z przerażenia. Gdy napastnicy odeszli, zabrała dziecko i uciekła (zwłoki męża zostały na ulicy). Nadal boi się powiedzieć dziecku, że ojciec nie żyje.
oprac. ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!