18-letniej Ukraince udało się powrócić z Rosji do kraju. Jej rodzice o prorosyjskich poglądach zabrali ją do kraju Putina krótko po rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. Wolontariusze pomogli jej wrócić, ale był to trudny proces.
W rozmowie z portalem „hromadske” powiedziała, że mieszkała na wschodzie Ukrainy, mówiła po ukraińsku i planowała uczyć się w szkole średniej. Kiedy jej wieś znalazła się pod rosyjską okupacją, jej rodzice postanowili wyjechać do Rosji. Mimo prób dziewczyny, która namawiała ich do przeniesienia się na terytorium kontrolowane przez Ukrainę, byli przekonani, że w Rosji będzie im lepiej.
W Rosji dziewczynka musiała uczyć się w dwóch szkołach – rosyjskiej i ukraińskiej, bo taki warunek postawili jej rodzice. Podczas nauki inni rosyjscy uczniowie stale jej grozili, a nauczyciele celowo ją prowokowali.
Podczas jednej z lekcji kazano jej pokazać na mapie Kijów, na co jeden z jej kolegów krzyknął: „No, mała chochołko, pokaż nam swój nazistowski Kijów!”.
„Jeden kolega z klasy nie dawał mi spokoju. Podbiegał do mnie i krzyczał mi w twarz: „Chwała Rosji”, „Śmierć Ukraińcom!”. Podczas zajęć na świeżym powietrzu w pobliżu biegał pies. On go kopnął z całej siły i krzyknął: „Ja jestem wielką Rosją, a pies jest Ukrainą!” – opowiedziała.
Dziewczyna dostała pracę i zaczęła zbierać pieniądze, aby móc wrócić na Ukrainę. Rosje pomogli jej opuścić wolontariusze. Na posterunkach kontrolnych była przesłuchiwana i sprawdzana przez rosyjskie służby bezpieczeństwa.
Teraz jej najbliższymi osobami są wolontariuszka, która pomagała przy wyjeździe, oraz jej patrtner. Dziewczyna przyznaje, że tęskni za rodziną, która jest „zatruta propagandą”.
„Nie mogę zmienić moich rodziców. Ponieważ to jest ich życie, są do niego tak przyzwyczajeni, że dokonali wyboru. Chciałabym, żeby wszyscy byli blisko, w Kijowie. Żebyśmy mogli znów być prawdziwą rodziną. Ale w odpowiedzi [rodziców – red.] słyszę tylko „porzuciłaś nas”” – dodała.
Przypomnijmy, Rosja nielegalnie deportowała na swoje terytorium tysiące ukraińskich dzieci. Śledztwo przeprowadzone przez niektóre media wykazało, że dzieci są oddawane do adopcji rosyjskim rodzinom, a ich dokumenty są fałszowane, co niszczy związki z Ukrainą. Niektórym zmieniono imiona, a nawet wiek.
Tymczasem ukraińska młodzież na okupowanych terenach jest zmuszana do słuchania w szkołach opowieści o „wielkiej Rosji”. W szkołach dzieciom sączona jest rosyjska propaganda i nienawiść do Ukrainy. Ryzykując własne bezpieczeństwo, dzieci spotykają się w małych, tajnych klubach książki, aby mieć okazję czytać książki w swoim ojczystym języku.
Opr. TB, hromadske.ua
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!