W swoich kalkulacjach Rosjanie powołują się na tzw. indeks Big Maca i The Economist, który od 25 lat porównuje ceny popularnego hamburgera w sieci barów McDonald’s w różnych krajach świata i na tej podstawie ocenia nabywczą siłę walut.
Za punkt odniesienia swoich wyliczeń Rosjanie przyjęli cenę Big Maca sprzedawanego w Stanach Zjednoczonych – 4 dolary i 7 centów. „Wskaźnik Big Maca stanowi realizację poważnych metodyk gospodarczych” – uważa Fiodor Naumow, analityk spółki „Kapitał” i uzasadnia to tak: „Ta kanapka zahacza o większą część gospodarek. Dlatego za jej pomocą można porównywać siłę nabywczą walut w różnych krajach. Próby wprowadzenia wskaźnika latte lub ipod – to nie do końca słuszne podejście, gdyż wskaźnik Big Maca lepiej odzwierciedla procesy przebiegające w samej gospodarce”. A więc sprawa jest prosta: w 2008 roku oficjalny kurs dolara wynosił w Rosji 32,3 rubla, ale według kursu Big Maca kosztował 16,5 rubla. Obecnie dolar można kupić za 27,90 rubla, ale kurs Big Maca wskazuje, że jego cena powinna być o jedną trzecią mniejsza i wynosić 18 rubli 50 kopiejek. Rosjanie przywołują jeszcze jedno nieoficjalne badanie: ile czasu potrzebują mieszkańcy różnych miast świata, aby zarobić na kanapkę z McDonald’s. Według nich, przeciętny Amerykanin potrzebuje na to aż 37 minut, podczas gdy mieszkaniec Moskwy – tylko 21. Aż strach myśleć, co będzie, jeśli Rosjanie pójdą w swoich wyliczeniach dalej. Może okazać się, że światową walutą powinien być nie amerykański dolar, lecz rosyjski rubel?
Kresy24.pl
Dodaj komentarz