Koncern może stracić pozycję lidera nie tylko na rynkach zagranicznych, ale również u siebie w kraju. Tak uważa rosyjskie ministerstwo ds. rozwoju gospodarczego i wzywa państwowego molocha do zrewidowania projektów inwestycyjnych.
Po naradzie z udziałem przedstawicieli kilku resortów, rosyjskie ministerstwo ds rozwoju gospodarczego opracowało listę czynników zagrażających „Gazpromowi”. Główny – to wejście na rynki europejskie taniego amerykańskiego gazu z łupków. Rosyjski koncern musiałby wtedy zrewidować politykę cenową.
„Amerykanie dążą do zmiany reguł gry na rynku eksportowym, a przede wszystkim odejścia od zasady „bierz albo płać”, czyli opłat za gaz zastrzeżony w kontrakcie, ale niekoniecznie zużyty, którą stosuje „Gazprom”. Amerykanie chcą jej zniesienia. Odbiorcy uzyskaliby wtedy prawo do rezygnacji z płacenia dodatkowo za to, że zużywają mniej gazu.” – ocenia analityk banku „Rossijskij kapitał” Anastasija Sosnowa.
W „Gazpromie” apel ministerstwa ds. rozwowoju gospodarczego, które wzywa „Gazprom” do przeanalizowania celowości programów inwestycyjnych, nie jest oficjalnie komentowany, ale z różnych oświadczeń przedstawicieli firmy można wnioskować, że spółka nie podziela obaw związanych z tanim gazem z łupków z USA i uważa, że jego faktyczna obecność jest i będzie w Europie znikoma, w związku z czym nie istnieje aktualnie żadna konieczność podejmowania w tej sprawie jakichkolwiek kroków.
„Gazprom” wydaje się być z jakichś, sobie tylko znanych (?), powodów przekonany, że wydobycie gazu z łupków będzie kosztowniejsze, niż deklarują to spółki wydobywcze, że ich inwestycje okażą się nieopłacalne, zainteresowanie gazem z łupków spadnie do zera, a amerykańskie plany odnośnie eksportu gazu do Azji i Europy spalą na panewce.
Jednym słowem – nic nie zagraża rosyjskiemu monopoliście?
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!