Zniszczenie jednej rosyjskiej wyrzutni S-300 to już żaden wyczyn. Okazuje się jednak, że i trzy na raz to jeszcze nie granica możliwości.
Ukraińska artyleria rakietowa zniszczyła pod Biełgorodem pociskami HIMARS cztery rosyjskie wyrzutnie przeciwlotnicze S-300, z których – wbrew ich przeznaczeniu – wróg ostrzeliwał Charków – poinformował 12 czerwca ukraiński pododdział specjalny Kraken.
„Okupanci boją się już ryzykować i podjeżdżać bliżej do granicy, żeby skrócić dystans ostrzału miasta. Natomiast nasza obrona przeciwlotnicza coraz skuteczniej odstrasza rosyjskie samoloty, dzięki czemu odpalane przez nie bomby kierowane KAB dolatują tylko do obwodnicy. Ale i tak są ofiary, przydałoby się strącić z jeden-dwa samoloty” – przyznają wojskowi.
Wcześniej rosyjski system S-300/400 Ukraińcom udało się na tym kierunku zniszczyć 3 czerwca. Zobacz: HIMARS zamienił rosyjski S-400 w kupę dymiącego popiołu (WIDEO, FOTO). Najwyraźniej HIMARS-y spod Charkowa postanowiły udowodnić, że nie są gorsze, niż ATACMS-y na Krymie, które masowo „kasują” tam rosyjskie wyrzutnie i radary.
Zobacz także: Krótki kurs praktycznego himarsowania (WIDEO).
KAS
3 komentarzy
Kocur
13 czerwca 2024 o 14:46Już w poniedziałek stwierdziłem, że bieżący tydzień będzie obfitować w premiery :))
Enricco
16 czerwca 2024 o 12:27Kubica prowadzi w Le Mans, Polska prowadzi w antyruskiej Koalicji, a onucolandia – w najniższym wskaźniku osoba/sedes.
biruba
16 czerwca 2024 o 19:43Ruskie muszą jeszcze bliżej siebie stawiać te wyrzutnie S-400 … wtedy uda się Ukraińcom pobić ten rekord, może i 10 wyrzutni na raz uda się jedną rakietą. Swoją drogą te Ruskie to jednak głąby skończone.