W nocy z 4 na 5 października doszło do wybuchu bomby w samochodzie lidera gruzińskiej opozycji Giwiego Targamadze. W wyniku eksplozji rannych zostało pięciu przechodniów. Za zamachem stoi Rosja – oświadczyli przedstawiciele organizacji pozarządowych.
Giwi Targamadze, bliski współpracownik byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego, jest deputowanym opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego. Kandyduje w wyborach parlamentarnych, które odbędą się w Gruzji 8 października. W 2012 roku Moskwa oskarżyła go o podżeganie do wszczynania zamieszek, mających na celu dokonanie przewrotu państwowego w Rosji.
Próba zamachu na Giwiego Targaamadze wywołała oburzenie Gruzinów. Zaniepokojeni są również międzynarodowi obserwatorzy jutrzejszych wyborów parlamentarnych. Specjalne oświadczenie w tej sprawie opublikowało siedem organizacji pozarządowych. „Zamach miał na celu doprowadzenie do zamieszek i napięć, a taka destabilizacja jest na rękę wrogowi Gruzji – Federacji Rosyjskiej” – napisali w oświadczeniu, oskarżając Moskwę o prowadzenie przeciwko Gruzji wojny hybrydowej.
MSW Gruzji poinformowało, że wszczęło postępowanie mające na celu wyjaśnienie motywów oraz inicjatora próby zamachu. Prezydent Gruzji określił próbę zamachu jako akt terrorystyczny i atak na gruzińską demokrację. Tymczasem politycy rządzącego prorosyjskiego Gruzińskiego Marzenia twierdzą, że była to próba sabotażu i destabilizacji sytuacji w kraju przed wyborami przez środowisko Micheila Saakaszwilego.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u: https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl/civil.ge, Onet.pl
1 komentarz
andra
8 października 2016 o 00:34Rossja i putin to zło absolutne.