Salome Zurabiszwili, nowo wybrana prezydent Gruzji zakwestionowała możliwość współpracy z Rosją. Polityk zapowiedziała, że Tbilisi rozpocznie dialog z Moskwą dopiero wtedy, gdy przystąpią do niego zachodni partnerzy.
Salome Zurabiszwili oskarżyła Federację Rosyjską o stopniowe wkraczanie w głąb terytorium Gruzji i uprowadzanie obywateli na „linii okupacyjnej” – tak określa granicę z nieuznawaną republiką Południowej Osetii.
Zdaniem Zurabiszwili, nie nadszedł jeszcze właściwy czas na współpracę między Tbilisi i Moskwą. Jak powiedziała prezydent – elekt, jej kraj „zmierza proeuropejskim kursem”, dlatego rozpocznie dialog z Rosją tylko wtedy, gdy zrobią to zachodni partnerzy.
Ponadto Salome Zurabiszwili potępiła sposób, w jaki Rosja zachowuje się wobec Ukrainy. „Nie sądzę, żeby wszystko to pozwoliło teraz przystąpić do współpracy” – powiedział polityk w wywiadzie dla BBC.
Wcześniej władze gruzińskie wielokrotnie oskarżały Rosję o porwania ludzi na linii demarkacyjnej z Osetią Południową. Moskwa uznaje to państwo za niepodległe i utrzymuje 4- tysięczną bazę wojskową w tym regionie. Oprócz Rosji suwerenność Osetii Południowej została uznana tylko przez pięć państw. Podobnie jak Abchazja, Osetia Południowa oderwała się od Gruzji w 2008 roku po konflikcie zbrojnym z udziałem wojsk rosyjskich. Tbilisi i kraje zachodnie uznają działania Moskwy w regionie jako agresję i okupację. Rosja zaś twierdzi, że prowadzi operację pokojową.
Przypomnijmy, w środę 28 listopada odbyła się druga tura wyborów prezydenckich w Gruzji: Salome Zurabiszwili i Grigol Waszadze z opozycyjnego Zjednoczonego Ruchu Narodowego walczyli o najwyższe stanowisko państwowe. Według CKW Gruzji, wybory wygrała niezależny kandydat: 59,52% wyborców oddało na nią swój głos.
Kresy24.pl/ba
1 komentarz
Tom
30 listopada 2018 o 11:34Brawo Gruzini !!! Żadnej współpracy z Rosją !